Zapłacili podwójne stawki, żeby uniknąć jazdy w barażach, których nie było!

WP SportoweFakty / Krzysztof Rzewnicki / Na zdjęciu: Puodżuks na prowadzeniu. Mecz Motor - Lokomotiv z 2014 roku
WP SportoweFakty / Krzysztof Rzewnicki / Na zdjęciu: Puodżuks na prowadzeniu. Mecz Motor - Lokomotiv z 2014 roku

Rozgrywki ligowe w 2014 roku nie układały się najlepiej dla Lokomotivu Daugavpils. Kilka niespodziewanych porażek groziło jazdą w barażach o utrzymanie w Nice 1. Lidze z Wandą Kraków. Żeby tego uniknąć, trzeba było wygrać ostatni mecz sezonu.

Problemem dla Łotyszy było to, że spotkanie miało się odbyć w Lublinie, a z pierwszej potyczki z KMŻ Motorem w Lokomotivie nie mieli najlepszych wspomnień, bo w Daugavpils padł remis 45:45. Przyjezdni wyglądali wtedy naprawdę solidnie. Inna sprawa, że w dalszej części sezonu Motor prezentował się poniżej oczekiwań, ale i Lokomotywa też nie błyszczała.

Mobilizacja w łotewskim obozie przed wyjazdem 7 września do Lublina była duża. Żużlowcom obiecano podwójne stawki w przypadku zwycięstwa. W Daugavpils bardzo niechętnym okiem patrzono na perspektywę jazdy w barażach, w których wszystko może się wydarzyć.

Sam mecz rozpoczął się od upadku i kontuzji zawodnika gospodarzy. Cameron Woodward w 1. wyścigu ucierpiał w starciu z Maksimem Bogdanowem. Woodward znajdował się na trzeciej pozycji i wjechał w znajdującego się przed nim Bogdanowa, którego lekko podniosło. Sędzia Remigiusz Substyk kilkukrotnie oglądał nagranie, a z powtórki wykluczony został Łotysz, co dla części środowiska żużlowego wydawało się dość kontrowersyjną decyzją. Jak się później okazało, to zdarzenie zakończyło  profesjonalną karierę żużlową Woodwarda.

Cameron Woodward opuszcza tor na noszach
Cameron Woodward opuszcza tor na noszach

Po powrocie karetki ze szpitala bieg wygrał wypożyczony w trakcie rozgrywek z Orła Łódź Denis Gizatullin, a kibice w programach zapisali remis 3:3. W drugim wyścigu duet Andrzej Lebiediew - Iwan Pleszakow zwyciężył 4:2 i wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie. Dodajemy, że i na rozegranie tego wyścigu trzeba było sporo zaczekać, tym razem z powodu awarii maszyny startowej.

Kontra gospodarzy była natychmiastowa, a wszystko za sprawą podwójnej wygranej pary Andriej Kudriaszow - Dawid Lampart. W kolejnych biegach to gości zdołali odnieść dwie podwójne wygrane i pozwoliło im to objąć sześciopunktowe prowadzenie. Trenerowi gospodarzy, Marianowi Wardzale, dało to możliwość stosowania rezerw taktycznych w miejsce Woodwarda. Wiele to nie zmieniło, bo przez drugą część meczu, goście utrzymywali minimum sześciopunktowe prowadzenie. Całe spotkanie zakończyło się ich zwycięstwem 48:42.

Najlepiej punktującym zawodnikiem Łotyszy był Kjastas Puodżuks - 11 punktów w pięciu biegach. Dobrze punktowali też pozostali - Maksim Bogdanow (10), Joonas Kylmaekorpi (8+1), Andrzej Lebiediew (7+2) oraz Denis Gizatullin (7+2). Ważne punkty dorzucili też Rory Schlein (3+1) i Iwan Pleszakow (2). Wśród gospodarzy jedynie Dawid Lampart (14+2) i Robert Miśkowiak (14) pojechali na wysokim poziomie.

Lokomotiv wykonał zadanie, żużlowcy zarobili więcej, ROW Rybnik został wyprzedzony w tabeli, ale baraży... nie było, bo Wanda zrezygnowała z jazdy w nich. Motor z kolei już drugi raz po potyczkach z Łotyszami pożegnał się z pierwszą ligą. Pierwszy raz miało to miejsce podczas barażów w 2007 roku. Wówczas żużel w Lublinie musiał zrobić sobie przerwę od ligi. Po 2014 roku też trzeba było się podnosić, a Daugavpils znajduje się obecnie tam, gdzie kiedyś był Lublin.

Czytaj także:
Pożar wyrządził ogromne szkody. Młody sportowiec prosi o pomoc
Sławomir Drabik: Lekarz wziął urlop, a u mnie trzeba wymienić wątrobę [WYWIAD]

ZOBACZ WIDEO Mało znany tuner wkracza do PGE Ekstraligi. "Nie odstaje od Kowalskiego"

Komentarze (2)
avatar
Bogus C
8.02.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Daugavpils znajduje się obecnie tam, gdzie kiedyś był Lublin", Wszystko przez te podwójne stawki za wygraną...