Ale po kolei. Przypomnijmy, że w październiku zeszłego roku krośnieńscy radni zgodzili się przeznaczyć 16 mln zł z budżetu miasta na budowę zadaszonej trybuny na pierwszym łuku. Do przetargu stanęły dwie firmy, ale ich oferty były wyższe niż środki, jakie miasto jest gotowe przeznaczyć na to zadanie. Ich propozycje wynosiły 19 i 23 mln zł.
Prezydent Piotr Przytocki nie ukrywał, że dla miasta jest to "potężny problem". Magistrat rozważał kilka planów awaryjnych, a ostatecznie postanowiono ogłosić nowy przetarg, w którym zrezygnowano z kilku elementów.
Jak informuje portal krosno24.pl najważniejszym z nich całkowita rezygnacja z zadaszenia trybuny, a nawet z możliwości wykonania jej w przyszłości. Sama trybuna będzie miała też o 50 miejsc siedzących mniej niż zakładano pierwotnie (w sumie będzie ich 2200). Zrezygnowano też z windy, systemu elektronicznej obsługi klienta (bramek) czy instalacji nagłośnienia. Zmniejszy się również powierzchnia parkingów.
Rozstrzygnięcie przetargu nastąpi 1 marca. Na wykonanie prac firma będzie miała osiem miesięcy od podpisania umowy. Po wybudowaniu trybuny na stadionie Cellfast Wilków będzie ok. 5,5 tys. miejsc siedzących.
Zobacz także:
- Dawid Lampart czekał długo na taki komfort. Żużlowiec ma pomysł na rozwój dyscypliny [WYWIAD]
- W szpitalu chcieli mu odciąć nogę. Menadżer uratował go przed decyzją lekarzy
ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki wskazał przepis, który trzeba znieść. "To czysta fikcja"