Żużlowcy ROW-u Rybnik udali się właśnie na kilkudniowe zgrupowanie do Zakopanego. Ich dużo młodsi koledzy, którzy na co dzień ścigają się w klasie 80-125cc w barwach Rybek Rybnik, również intensywnie pracują nad przygotowaniem do sezonu.
Młodzież czyni to na miejscu, w Rybniku, a klub robi wszystko, aby treningi te były jak najbardziej urozmaicone.
8 lutego klub zapowiedział dwie niespodzianki dla swoich zawodników. Pierwszą z nich miało być poznanie nowego trenera i w drugą środę lutego młodzi miniżużlowcy trenowali pod okiem jednej z legend ROW-u - Adama Pawliczka, który dołączył do adeptów w roli drugiego szkoleniowca.
Drugim wydarzeniem miał być... "trening, jakiego do tej pory nie było". I był. Brązowi medaliści Drużynowych Mistrzostw Polski ćwiczyli pod okiem mieszkającego na co dzień na Górnym Śląsku Mikkela Michelsena.
Mistrz Europy podczas zajęć zaprezentował szereg ćwiczeń, a młodzi i gniewni zawodnicy ze Śląska wcale nie odstawali na tle doświadczonego już żużlowca. Rybniczanie sprawdzili również swój refleks na specjalnej maszynie, a także zweryfikowali umiejętności piłkarskie zawodnika Motoru Lublin.
Czytaj także:
Nieoszlifowany brylant. Jego tragedia wstrząsnęła Polską
W szpitalu chcieli mu odciąć nogę. Menadżer uratował go przed decyzją lekarzy
ZOBACZ WIDEO Ryszard Czarnecki wskazał przepis, który trzeba znieść. "To czysta fikcja"