Żużel. Po wystrzale formy popadł w przeciętność. Problemem może być sfera mentalna

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: Michael Jepsen Jensen

Michael Jepsen Jensen to zawodnik, który miał sięgać po medale Indywidualnych Mistrzostw Świata. Ostatecznie wywalczył złoto w światowym czempionacie, ale tylko wśród juniorów. Od kilku lat jeździ chimerycznie. Właśnie kończy 30 lat.

Duńczyk pokazywał wielki talent już podczas swojej kariery w miniżużlu. W dorosłym speedwayu dość szybko znalazł klub w polskiej lidze i przed sezonem 2010 został zakontraktowany przez klub z Torunia, który występował wówczas pod nazwą Unibax. Zawodnika wypatrzył menedżer Jacek Gajewski. Duńczyk odwdzięczył się dobrą jazdą za szansę, którą otrzymał.

Walka z Wardem o miejsce w składzie

- Przed tym, jak Michael Jepsen Jensen dołączył to naszego zespołu, to było widać już podczas zawodów w Danii, że ma ogromny potencjał. Negocjacje z nim trwały dość długo, bo wiadomo, że zawodnik chciał jeździć jak najwięcej, zamierzał poznać klub, dowiedzieć się jak funkcjonuje. Poza tym wtedy mieliśmy już na pozycję zagranicznego juniora Darcy'ego Warda, więc Michael nie miał pewnego miejsca w składzie, lecz jako menedżer wolałem mieć w składzie takiego żużlowca, który w razie potrzeby wskoczy do zestawienia meczowego - mówi nam Jacek Gajewski, ekspert żużlowy były menedżer drużyn z Torunia i Częstochowy.

Unibax miał w swojej kadrze indywidualnego mistrza świata juniorów z lat 2009-2010 i jak się później okazało przyszłego mistrza świata juniorów. To Jepsen Jensen swoją dobrą postawą pokazał, że warto na niego stawiać. Na sezon 2011 został w klubie, a Darcy Ward trafił na wypożyczenie do Wybrzeża Gdańsk.

ZOBACZ WIDEO Czy Krzysztof Gałańdziuk poprowadzi Apator sam? Klub komentuje

- Wiadomo było, że rywalizacja między tymi chłopakami o miejsce w składzie będzie dość ostra. Trzeba pamiętać, że wielu młodym chłopakom może przytrafić się taka seria słabszych spotkań, spore wahania formy. Michael wykorzystał właśnie gorszy okres Darcy'ego i wygryzł go ze składu. Duńczyk odjechał pełny sezon w 2011 roku i był solidnym punktem drużyny - dodał Gajewski.

Sukcesy i pikowanie formy w dół

Na kolejny rok jednak Duńczyk miejsca w składzie nie znalazł i trafił do Stali Gorzów. W tym sezonie potwierdził swój talent, bo właśnie wtedy wygrał wielki bój z Maciejem Janowskim o złoto w Indywidualnych Mistrzostwach Świata Juniorów i z dziką kartą wygrał Grand Prix Nordyckie w Vojens. W następnych latach jednak kariera Jepsena Jensena nie potoczyła się tak, jakby to sobie wyobrażał.

W 2015 roku co prawda był stałym uczestnikiem cyklu Grand Prix, ale jeździł w nim co najwyżej przeciętnie. Zaczął również dość często zmieniać kluby w polskiej lidze (Po Gorzowie kolejno Włókniarz Częstochowa i Betard Sparta Wrocław). W sezonie 2016 znów jeździł w Gorzowie, ale tym razem prezentował się bardzo słabo i zdecydował się na kolejny powrót, tym razem do Torunia, lecz z różnych względów został w Grodzie Kopernika tylko przez rok, po czym powędrował do Falubazu Zielona Góra.

Michael Jepsen Jensen w barwach Falubazu Zielona Góra
Michael Jepsen Jensen w barwach Falubazu Zielona Góra

Sfera mentalna zawodzi

- On ma papiery na to, aby być jednym z najlepszych zawodników na świecie, a widzimy, że tego nie wykorzystuje. Gdybym miał szukać jakiejś przyczyny, to pewnie problemem jest sfera mentalna. Zawsze jest bardzo dobrze przygotowany do sezonu. Im trudniejsze warunki torowe, tym lepiej sobie radzi. Myślę więc, że w wielu momentach zawodzi psychika - podkreśla Gajewski.

- Myślę, że w wielu momentach Michael też za dużo kombinuje w kwestii sprzętowych. Czasem też mam wrażenie, że w otoczeniu Duńczyka często dochodzi do zmian mechaników, menedżerów. Tych roszad jest po prostu za dużo. Chwilami szuka czegoś dodatkowego, czego pewnie nie powinien szukać. On sam zapewne wie, że jeździ zdecydowanie poniżej swojego potencjału i jestem też ciekawy, czy kiedykolwiek będzie jeszcze w stanie wrócić na ten wysoki poziom - zakończył Gajewski.

Trudno się nie zgodzić z naszym rozmówcą. Jepsen Jensen jest typem zawodnika, który może zdobyć komplet punktów, po czym w następnym spotkaniu zakończyć rywalizację bez punktów. Jego pogarszającą się formę w ostatnich latach potwierdza fakt, że trafił do eWinner 1. Ligi. Owszem tam również poziom umiejętności zawodników jest wysoki, ale PGE Ekstraliga to elita elit.

Michael Jepsen Jensen w sezonie 2022 będzie reprezentował Aforti Start Gniezno i tylko wyśmienitą postawą może zapewnić sobie zainteresowanie działaczy klubów ekstraligowych.

Czytaj także:
To on poprowadzi Apator w tym roku?! Termiński potwierdza rozmowy!
Ciężko kontuzjowany zawodnik zabrał głos po wypadku. Był reanimowany

Źródło artykułu: