Ten wypadek mógł skończyć się tragicznie. Podczas drugiego turnieju w ramach Indywidualnych Mistrzostw Świata w ice speedwayu doszło do fatalnie wyglądającego zdarzenia z udziałem Iwana Chużyna.
W biegu trzynastym ten 20-letni zawodnik walczył o pierwszą pozycję z Dmitrijem Chomicewiczem. Były mistrz świata nagle zwolnił i nie zostawił zbyt wiele miejsca swojemu rywalowi.
Chużyn wpadł w bandę na prostej startowej i z impetem uderzył o tor. Został także trafiony przez swój motocykl. Choć po wypadku był przytomny, jego stan szybko się pogorszył.
ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Czarnecki, Grzyb, Krużyński gośćmi Musiała
W środę zawodnik po raz pierwszy zabrał głos ws. wypadku i opowiedział o szczegółach. Te mogą przerazić.
20-latek wyjaśnił, że po upadku trafił do karetki. Doszło u niego do dużej utraty krwi. W szpitalu natomiast nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Przeprowadzono resuscytację.
Następnie lekarze zszyli jego tętnicę pachwinową i przetoczono mu 3,5 litra krwi. Aktualnie obrzęk ustępuje i najwcześniej w sobotę Chużyn będzie mógł wstać z łóżka. Powrót do zdrowia ma zająć około roku.
Czytaj także:
- Osłabiony Włókniarz zatrzymał braci Gollobów. Anglik w roli głównej
- Motocyklem na szczyt góry. Dla Polaka nie ma rzeczy niemożliwych