Ciężko kontuzjowany zawodnik zabrał głos po wypadku. Był reanimowany

Iwan Chużyn powoli dochodzi do siebie po koszmarnym wypadku na torze w Togliatti podczas mistrzostw świata w ice speedwayu. Rosjanin opowiedział o szczegółach zdarzenia. W szpitalu doszło u niego do zatrzymania akcji serca.

Mateusz Kozanecki
Mateusz Kozanecki
Upadek Iwana Chużyna Materiały prasowe / vk.com / Upadek Iwana Chużyna
Ten wypadek mógł skończyć się tragicznie. Podczas drugiego turnieju w ramach Indywidualnych Mistrzostw Świata w ice speedwayu doszło do fatalnie wyglądającego zdarzenia z udziałem Iwana Chużyna.

W biegu trzynastym ten 20-letni zawodnik walczył o pierwszą pozycję z Dmitrijem Chomicewiczem. Były mistrz świata nagle zwolnił i nie zostawił zbyt wiele miejsca swojemu rywalowi.

Chużyn wpadł w bandę na prostej startowej i z impetem uderzył o tor. Został także trafiony przez swój motocykl. Choć po wypadku był przytomny, jego stan szybko się pogorszył.

ZOBACZ WIDEO Magazyn PGE Ekstraligi. Czarnecki, Grzyb, Krużyński gośćmi Musiała

W środę zawodnik po raz pierwszy zabrał głos ws. wypadku i opowiedział o szczegółach. Te mogą przerazić.

20-latek wyjaśnił, że po upadku trafił do karetki. Doszło u niego do dużej utraty krwi. W szpitalu natomiast nastąpiło zatrzymanie akcji serca. Przeprowadzono resuscytację.

Następnie lekarze zszyli jego tętnicę pachwinową i przetoczono mu 3,5 litra krwi. Aktualnie obrzęk ustępuje i najwcześniej w sobotę Chużyn będzie mógł wstać z łóżka. Powrót do zdrowia ma zająć około roku.

Czytaj także:
Osłabiony Włókniarz zatrzymał braci Gollobów. Anglik w roli głównej
Motocyklem na szczyt góry. Dla Polaka nie ma rzeczy niemożliwych

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×