[tag=7616]
PZM[/tag] najpierw poinformował o wykluczeniu Rosjan i Białorusinów z polskiej ligi, a kilka minut później prezes Michał Sikora wyjaśnił, że nie ma także szans, by Rosjanie z polskim paszportem otrzymali w najbliższym czasie polską licencję. To oznacza, że w tegorocznych rozgrywkach PGE Ekstraligi nie będziemy oglądać Artioma Łaguty i Emila Sajfutdinowa. Będzie mógł w nich natomiast startować Gleb Czugunow, który już wcześniej zdecydował się na jazdę na jako Polak i reprezentował nasz kraj na arenie międzynarodowej.
Do wyjaśnienia pozostaje zatem jedynie kwestia Grigorija Łaguty, który teoretycznie mógłby wystąpić o łotewską licencję. Okazuje się jednak, że to nic nie zmieni, bo w omijaniu przepisów nie zamierza uczestniczyć Motor Lublin, z którym Rosjanin podpisał kontrakt na sezon 2022.
- Zacznę od tego, że w pełni popieram decyzje FIM i PZM w sprawie rosyjskich zawodników. W obliczu tego, co dzieje się w Ukrainie, musimy być solidarni – mówi nam prezes Jakub Kępa. - Chciałbym także zakończyć temat Grigorija Łaguty. Ten zawodnik w naszych barwach nie pojedzie, więc spekulacje o startach z taką czy inną licencją są bezzasadne. Jeszcze raz powtarzam, że w tych czasach musimy być solidarni z narodem ukraińskim, który przeżywa prawdziwy dramat - dodaje szef lublinian.
Czy władze Motoru mają już pomysł na zastąpienie Łaguty? - Za wcześnie, żeby o tym rozmawiać. Na razie będziemy cierpliwie czekać na propozycje regulaminowe, które pewnie niebawem się pojawią. Później zastanowimy się nad konkretami - podsumowuje Kępa.
ZOBACZ WIDEO Sankcje mogą mu zatrzymać karierę. "Zrozumcie, że od 15. roku życia nie mieszkam w Rosji"