Po tym jak w sobotnie popołudnie FIM poinformowała o zawieszeniu licencji zawodników z Rosji i Białorusi, bardzo szybko zareagował również PZM. Krajowa federacja zastosowała się do zalecenia swojego zwierzchnika i nie zezwoliła na jakiekolwiek starty Rosjan i Białorusinów w naszym kraju aż do odwołania. O tym, że działacze PZM nie zamierzają stosować taryfy ulgowej względem Rosjan, informowaliśmy jako pierwsi.
"W związku z bezprawną zbrojną inwazją Rosji na terytorium Ukrainy, jak również wobec faktu, że ta brutalna napaść wspierana jest przez państwo białoruskie Polski Związek Motorowy wyklucza aż do odwołania zawodników rosyjskich oraz białoruskich z udziału we współzawodnictwie sportowym w sportach motorowych organizowanym na terytorium Polski" - przekazał PZM w oficjalnym komunikacie.
Ruch ze strony PZM jest ciosem dla kilku polskich klubów, w tym tych rywalizujących w PGE Ekstralidze. Oznacza bowiem, że zgody na starty nie powinni otrzymać m.in. Artiom Łaguta, Emil Sajfutdinow oraz Grigorij Łaguta.
"Wyklucza się również reprezentacje tych krajów z udziału w zawodach sportowych rozgrywanych w Polsce" - dodał związek w oświadczeniu.
Zgodnie z sobotnią decyzją PZM, zawodnicy z polską licencją nie będą mogli brać udziału w zawodach organizowanych na terenie Rosji i Białorusi.
"Wierzymy, że w obliczu zbrodniczych działań Federacji Rosyjskiej wspieranych przez Republikę Białoruską konieczne jest podjęcie zdecydowanych kroków, które pokażą stanowczy sprzeciw wobec agresji obu tych państw" - podsumowali działacze Polskiego Związku Motorowego w swoim komunikacie.
Czytaj także:
W Rosji zawrzało po tym wywiadzie! Mistrz świata w ogniu krytyki
Senator nie wierzy, że minister sportu to powiedział
ZOBACZ WIDEO Sankcje mogą mu zatrzymać karierę. "Zrozumcie, że od 15. roku życia nie mieszkam w Rosji"