Żużel. Kamienie latały obok głów zawodników. Wiemy, skąd się wzięły

WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Maciej Janowski podczas finału MPPK i kamienie zebrane z toru przez Taia Woffindena
WP SportoweFakty / Sandra Rejzner / Na zdjęciu: Maciej Janowski podczas finału MPPK i kamienie zebrane z toru przez Taia Woffindena

Jason Doyle wystąpił w zaledwie dwóch wyścigach finału MPPK, a ściganie zakończył przedwcześnie z powodu kontuzji dłoni, której nabawił się po tym, jak w jego rękę uderzył duży kamień. To nie był jedyny taki przypadek podczas niedzielnego turnieju.

Na spore kamienie pojawiające się na torze narzekali praktycznie wszyscy zawodnicy, a największy problem mieli ci, którzy jeździli na dalszych pozycjach. Z tego też powodu na torze nie oglądaliśmy wielkiej walki, a żużlowcy bardziej niż na wyprzedzaniu skupiali się na omijaniu ciężkiej i bardzo niebezpiecznej szprycy wydobywającej się spod kół rywali.

Tai Woffinden jeszcze przed zawodami zebrał na torze przynajmniej kilka sporej wielkości kamieni, ale w żaden sposób nie poprawił tym bezpieczeństwa, a kamienie pojawiały się przez cały czas trwania zawodów. Okazuje się, że przyczyna była dość błaha i w najbliższych tygodniach powinna zostać wyeliminowana.

- Pod koniec zeszłego roku na torze trzeba było odkopać jakąś instalację i ekipa nie zadbała o zachowanie odpowiedniej struktury nawierzchni. Najpierw wykopano dół, a potem zasypano go tym co akurat było pod łopatą. W ostatnim czasie dosypaliśmy glinki i głęboko zbronowaliśmy tor. Po tych czynnościach nagle na torze zaczęły się pojawiać kamienie, które zostały nieprawidłowo zasypane podczas zeszłorocznych prac. Przed zawodami sporo czasu spędziliśmy na ich sprzątaniu, ale ciągle pojawiają się nowe. Za tydzień lub dwa problem powinien zniknąć - mówi trener SpecHouse PSŻ Poznań, Tomasz Bajerski.

Na razie sporym sukcesem poznanian był fakt, że tor świeżo po dosypaniu glinki zachowywał się dość dobrze i wytrzymał 22 biegi. Wielkiego ścigania co prawda nie było, ale w klubie zapewniają, że jeszcze przyjdzie na to czas.

Czytaj więcej:
Gasi pożary, a po pracy trenuje żużlowców
GKM komentuje zachowanie Pedersena

ZOBACZ WIDEO "Nawierzchnia gubi zawodników". Dominik Kubera o tym, dlaczego przyjezdni nie potrafią wygrywać w Lublinie

Komentarze (14)
avatar
P0ZNANIAK
4.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
No tak, teraz wiadomo skąd te "kamloty". Ktoś wykopał dół a potem zasypał tym co miał pod ręką nie mając pojęcia (albo nie przejmując się tym w ogóle) czym to później może grozić. Nauczka dla n Czytaj całość
avatar
speed01
4.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
"Najpierw wykopano dół, a potem zasypano go tym co akurat było pod łopatą". Nie wierzę, normalnie k... nie wierzę. 
avatar
stary_trener
4.04.2022
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Bajerant znowu w Poznaniu i walki pewne. Panie Leszku zawiesic ten tor do momentu uzyskania wlasciwej i bezpiecznej granulacji. W jednych zawodach za duzo kontuzji z powodu kamieni to jakas am Czytaj całość
avatar
wroleonidas
4.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Parę lat temu byłe na IMŚJ w Wiener Neustadt - Krzych Kasprzaka wylosowali wtedy, bo nie można było dokończyć zawodów z powodu ulewy. Tor specyficzny, barwy białej. No i kamienie wielkości prz Czytaj całość
avatar
zega
4.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Ciekawe! W Ostrowie w zime prawie caly stadion przewrocili dogory nogami i wszystko s Ollie has onwskazuje na to ze zdaza, a w poznaniu nie zdazyli kamieni wyzbierac. Bardzo interesujace!