Żużel. Stal Gorzów wypłaciła wielką kasę swoim gwiazdom

WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik
WP SportoweFakty / Julia Podlewska / Na zdjęciu: Bartosz Zmarzlik

Moje Bermudy Stal przed sezonem 2022 dała podwyżki swoim gwiazdom i niektórzy zastanawiali się, czy klub zdoła udźwignąć ten ciężar. Teraz prezes Marek Grzyb chwali się, że pieniądze kontraktowe i sponsorskie zostały już wypłacone w 90 proc.

Gorzowianie mają w swoich szeregach Bartosza Zmarzlika, który jest najlepiej zarabiającym żużlowcem w PGE Ekstralidze. Dwukrotny indywidualny mistrz świata przed sezonem 2022 dostał kolejną podwyżkę i szacuje się, że teraz jego kontrakt jest wart w granicach trzech milionów złotych. Nieco mniej kasuje Martin Vaculik, ale Słowak też zalicza się pod tym względem do ligowej czołówki.

Poza tym gorzowianie muszą jeszcze obsłużyć umowy Szymona Woźniaka, Andersa Thomsena, Patricka Hansena i juniorów. Z roku na rok staje się to coraz większym wyzwaniem, bo wydatki na wynagrodzenia dla zawodników rosną. W klubie już wcześniej zapewniali jednak, że kibice nie powinni mieć obaw.

- Realizujemy wszystkie umowy. Pieniądze kontraktowe i sponsorskie zostały wypłacone w 90 proc. Od razu jednak wyjaśniam, że pozostałe 10 proc. to nie są żadne zaległości, ale środki, które zgodnie z umowami mamy przelać na konta zawodników w kwietniu. Tak się na pewno stanie. To pokazuje, że obawy o obsługę kontraktów w Stali kolejny raz były nieuzasadnione. Wszystko jest w najlepszym porządku - mówi nam prezes Marek Grzyb.

Dodajmy, że pozostałe 10 proc. kwot za podpis dotyczy największych gwiazd drużyny, którymi są Bartosz Zmarzlik i Martin Vaculik. Klub zapewnia, że wywiąże się z tych zobowiązań w terminie, bo doskonale wie, że liderzy drużyny muszą być zadowoleni, by nawet przez moment nie pomyśleli o odejściu. To szczególnie istotne zwłaszcza w przypadku Bartosza Zmarzlika, który co roku jest łączony z transferem do Motoru Lublin.

Zobacz także:
Przez wojnę odwołają mecz?
Prezes GKM-u o zachowaniu Pedersena

ZOBACZ WIDEO "Nawierzchnia gubi zawodników". Dominik Kubera o tym, dlaczego przyjezdni nie potrafią wygrywać w Lublinie

Źródło artykułu: