Żużel. Jakub Jamróg: Pojechaliśmy słabo i nie ma usprawiedliwień

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jakub Jamróg w niebieskim kasku
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: Jakub Jamróg w niebieskim kasku

Jakub Jamróg zdobył 11 punktów w meczu z Cellfast Wilkami Krosno, jednak nie wystarczyło to do wygranej Zdunek Wybrzeża. Wychowanek Unii Tarnów chce na siebie wziąć ciężar walki o wynik gdańskiego klubu.

Indywidualnie trudno cokolwiek zarzucić Jakubowi Jamrogowi. Jako zespół gdańszczanie nie pokazali się jednak dobrze. - Widocznie nie trafiliśmy z formą pojedynczych zawodników. Pojechaliśmy słabo i nie ma tu innych usprawiedliwień. Tor był podobny, aura od dłuższego czasu też. Borykamy się z chłodniejszą temperaturą i nic nie zmieniło się z dnia na dzień. Trenowaliśmy w podobnych warunkach i możemy mieć pretensje do siebie. Trzeba też zważyć, że jedziemy osłabieni, nie mamy głównego lidera - gwaranta 12-14 punktów co mecz, który ciągnął wynik. Przyjechał też wicemistrz eWinner 1. Ligi. Co tu dużo mówić - powiedział senior Zdunek Wybrzeża Gdańsk.

Kibiców zaskoczył brak zastępstwa zawodnika w drużynie. - To decyzja Eryka Jóźwiaka i nie chcę się nad tym rozwodzić. Jego trzeba pytać jakie były powody. My akceptujemy to, co jest i nie mamy nic do dodania - ocenił Jakub Jamróg.

W następnej kolejce Zdunek Wybrzeże pojedzie w Bydgoszczy. - Podejdziemy do tego meczu na większym luzie. Pojedziemy do faworyta rozgrywek, do tego zmierzymy się na jego terenie. Jeśli spojrzeć na naszą przeszłość w Bydgoszczy, trudno o optymizm. Nie poddajemy się jednak, możemy pojechać tylko na plus, bo gorzej niż w zeszłym roku pojechać się nie da. Sezon na szczęście ruszył i mam nadzieję, że będziemy się rozkręcać - stwierdził.

Zdunek Wybrzeże zdobyło u siebie 39 punktów. Czy pojedyncze przebłyski dają jakieś powody do optymizmu? - Pewnie, że tak. Ten sezon jest naprawdę ciężki i nie jesteśmy załamani. Może to głupio zabrzmi, że będziemy zwalać sytuację na brak Wiktora Kułakowa, ale inaczej jeździ się w meczu na styku, jak jest kim ciągnąć wynik. Ja będę starał się przejąć rolę po nim i mam nadzieję, że będę tego godny. Na razie wychodzi to połowicznie, bo 11 punktów u siebie to minimum dla gościa chcącego ciągnąć wynik. Mam nadzieję, że nie będę już popełniał tych błędów - podsumował Jakub Jamróg.

ZOBACZ WIDEO Thomsen o koledze z drużyny: To będzie dla niego trudny sezon

Komentarze (0)