Fabiański zaskoczony przez Brentford. Ciekawie w środku i na końcu tabeli

Zanim hit pomiędzy Manchesterem City a Liverpoolem, to w ramach 32. kolejki Premier League odbyły się trzy inne spotkania. W akcji oglądaliśmy Łukasza Fabiańskiego, którego West Ham United przegrał na wyjeździe z Brentford 0:2.

Marcin Malinowski
Marcin Malinowski
Łukasz Fabiański Getty Images / Sebastian Frej/MB Media / Na zdjęciu: Łukasz Fabiański
W spotkaniu z udziałem polskiego reprezentanta bramki padały dopiero w drugiej połowie. Łukasz Fabiański musiał skapitulować po niespełna 180 sekundach, kiedy to z dość niepozornej sytuacji Brentford FC strzeliło bramkę.

Wystarczyło jedno dobre podanie z autu. Bryan Mbeumo doskonale urwał się obrońcom. Wykonał ogromną pracę bez piłki, by następnie uderzyć, gdy tylko się do niej zbliżył. Cała defensywa West Ham United została całkowicie zaskoczona.

Faworyci z Londynu swoim fanom sprezentowali kolejną niemiłą niespodziankę kwadrans po pierwszym golu. Tym razem obrona nie nadążyła za doskonałą akcją miejscowych, którzy przyspieszyli na wysokości pola karnego. Piłka posłana z lewej na prawą stronę trafiła do Mbeumo, który od razu zagrał ją przed bramkę do Ivan Toney, odwdzięczając się za asystę przy pierwszej bramce. Anglik strzałem głową pokonał Fabiańskiego. Bryan Mbeumo z boiska zszedł w 78. minucie przy akompaniamencie braw. Jego koledzy dowieźli dość zaskakujące zwycięstwo 2:0.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: dobre wieści dla kibiców kadry. Ten film daje nadzieje

Jeszcze ciekawiej zapowiadały się pozostałe dwa pojedynki. W starciu sąsiadów z tabeli Leicester City w końcówce pierwszej połowy postawiło się w komfortowej sytuacji, strzelając dwa gole. Crystal Palace zdołało jedynie nawiązać kontakt w drugiej części meczu. Wilfried Zaha nie trafił z rzutu karnego, by dwie minuty później naprawić swój błąd z akcji.

Działo się także w dole tabeli. Norwich City wciąż walczy o opuszczenie szarego końca tabeli. Kanarki miały powody do radości już w 9. minucie, gdy bramkę strzelił Pierre Lees Melou. Burnley FC nie tylko przez resztę spotkania nie potrafiło skutecznie odpowiedzieć, ale jeszcze straciło drugiego gola, gdy na cztery minuty przed końcem regulaminowego czasu gry trafił Teemu Pukki.

Miejsca tych drużyn w klasyfikacji się nie zmieniły, ale Norwich ma już tylko punkt straty do Watford, a trzy właśnie do Burnley, mając na swoim koncie 21 "oczek". 28 punktów ma będący tuż nad strefą spadkową Everton, który w sobotę pokonał Manchester United 1:0 (relacja TUTAJ).

Brentford FC - West Ham United 2:0 (0:0)
1:0 Bryan Mbeumo 48'
2:0 Ivan Toney 64'

Leicester City - Crystal Palace 2:1 (2:0)
1:0 Ademola Lookman 39'
2:0 Kiernan Dewsbury-Hall 45'
2:1 Wilfried Zaha 66'

Norwich City - Burnley FC 2:0 (1:0)
1:0 Pierre Lees Melou 9'
2:0 Teemu Pukki 86'

Czytaj również:
Duże wyróżnienie. Polak poprowadzi hit Ligi Mistrzów
Matka ujawniła, jak syn przyjął skandaliczne zachowanie Ronaldo

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×