W 32. kolejce Premier League drużyna Ralfa Rangnicka walczyła z Evertonem o punkty na Goodison Park. Mecz zakończył się sensacyjną porażką Manchesteru United (0:1). Po ostatnim gwizdku sędziego Cristiano Ronaldo nie potrafił utrzymać nerwów na wodzy. Portugalczyk był sfrustrowany takim zakończeniem meczu.
Przed zejściem do szatni wytrącił kibicowi telefon z rąk. Później gracz Manchesteru United został wygwizdany. Zachowanie słynnego piłkarza wywołało oburzenie w mediach społecznościowych. Pisze o nim cała Anglia i nie jest wykluczone, że Ronaldo poniesie konsekwencje.
Mama 14-letniego chłopca, któremu wytrącono telefon z rąk jest zbulwersowana zachowaniem piłkarza. Jak relacjonuje liverpoolecho.co.uk, Sarah Kelly zabrała 14-letniego syna Jake'a po raz pierwszy na mecz Evertonu.
Dodaje, że Ronaldo uderzył dziecko w rękę, a ta jest teraz posiniaczona. - Mój syn nagrywał wszystkich przechodzących graczy United. A potem opuścił telefon, bo Ronaldo ściągnął skarpetkę i jego noga krwawiła. Opuścił telefon, by to zobaczyć, nawet się nie odezwał - mówi Kelly.
- Ronaldo przeszedł obok i z okropnym gestem wyrwał telefon z ręki mojego syna i poszedł dalej. Po siniaku na ręce widać, że doszło do kontaktu - dodała.
Portugalczyk już zdążył przeprosić za ten incydent. "Nigdy nie jest łatwo radzić sobie z emocjami w trudnych momentach, takich, jak ten, z którym mamy do czynienia. Niemniej jednak zawsze musimy szanować, być cierpliwi i dawać przykład wszystkim młodym, którzy kochają tę piękną grę. Chciałbym przeprosić za mój wybuch i jeśli to możliwe zaprosić tego kibica do obejrzenia meczu na Old Trafford, jako znak fair-play i sportowej rywalizacji" - napisał na Instagramie.
Czytaj także:
Mourinho postawił do pionu Włochów, którzy zaatakowali Polaka
Grabara wreszcie znalazł swoje miejsce na ziemi
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: ależ on to zrobił! Zobacz popis gwiazdora Barcelony