Po wykluczeniu Rosjan jego rola wzrosła. Nie chce jednak dodatkowej presji
Bartłomiej Kowalski może być kluczowym wzmocnieniem Betard Sparty Wrocław w obliczu zawieszenia Rosjan w PGE Ekstralidze. Po udanej inauguracji młody zawodnik nie chce jednak narzucać na siebie dodatkowej presji.
Biorąc jednak pod uwagę zawieszenie Rosjan w PGE Ekstralidze i brak w związku z tym Artioma Łaguty w szeregach Betard Sparty, rola Kowalskiego jest jeszcze ważniejsza. Punkty zdobywane przez juniorów mogą stanowić dla wrocławian dodatkowy atut.
Chociażby w niedzielę przeciwko toruńskim "Aniołom" formacja młodzieżowa zdobyła 9 punktów i 3 bonusy, podczas gdy rówieśnicy z Grodu Kopernika zainkasowali tylko 1 "oczko". - Nie narzucam sobie presji. Jestem za mało doświadczony, abym mówił, że jestem w stanie zastąpić Artioma. Staram się, żeby było jeszcze lepiej, ale na pewno nie jest łatwo, bo wiadomo, to jest PGE Ekstraliga - powiedział nam Kowalski.
ZOBACZ WIDEO Thomsen o koledze z drużyny: To będzie dla niego trudny sezonCo ważne, nawet po dobrym występie, Kowalski nie popada w hurraoptymizm i twardo stąpa po ziemi. - Na pewno się z niego cieszę, ale wiem, że popełniłem wiele błędów na torze, ale i poza nim. Taki wynik brałbym jednak w ciemno przed każdym spotkaniem - stwierdził żużlowiec pochodzący spod Tarnowa.
Kowalski w niedzielę swoją zdobycz uzyskał w trzech wyścigach. Jeśli jednak młody żużlowiec będzie prezentował wysoką formę, to może stanowić dodatkowy wariant taktyczny dla trenera Dariusza Śledzia, co w kontekście konieczności z zastępstwem zawodnika przez cały sezon 2022 jest niezwykle ważne. W efekcie 20-latek może częściej stawać pod taśmą.
Czytaj także:
Spiker we Wrocławiu zaczął mówić o mistrzu z Rosji. Jednoznaczna reakcja trybun
Polscy kibice wyzywali Rosjanina. Ten... rzucił się na nich z pięściami
KUP BILET NA 2024 ORLEN FIM Speedway Grand Prix of Poland - Warsaw -->>