Mecz pomiędzy Fogo Unią Leszno i Moje Bermudy Stalą Gorzów od samego początku oscylował wokół remisu. O wszystkim decydowały wyścigi nominowane, a w jednym z nich miał okazję pojechać Patrick Hansen. W czternastej gonitwie zajął ostatnie miejsce. Duńczyk przyznał po meczu, że obrał w tym wyścigu złą taktykę.
- W ostatnim biegu przywiozłem zero, a wcześniej krok po kroku dokładałem te punkty. Co prawda wygrywałem głównie z juniorami, ale uważam, że ta młodzież przeciwników jest mocna. Jeśli chodzi o prędkość, to czegoś mi brakowało do tego, bym był w pełni zadowolony. W biegu, gdzie przywiozłem podwójne zwycięstwo w parze z Szymonem Woźniakiem, czułem się szybki, ale w wyścigu nominowanym popełniłem błąd - podkreślił w rozmowie z WP SportoweFakty, Patrick Hansen.
- Skupiłem się za bardzo na Davidzie Bellego, a nie na sobie. Próbowałem go przyblokować, ale nie dałem rady. Później zostałem z tyłu i już raczej to był koniec walki o punktowane pozycje - dodał duński żużlowiec.
ZOBACZ WIDEO Chris Holder zdradził, co stoi za jego dobrą formą. Wpływ na to miał Maciej Janowski!
Tak czy inaczej sześć punktów i trzy bonusy w wykonaniu Hansena należy uznawać za solidny wynik. Jak na razie 23-latek po przejściu do zespołu z Gorzowa punktuje na dobrym poziomie. Duńczyk podkreśla, że nie może być obecnie w pełni usatysfakcjonowany. Wszystko przez dorobek punktowy całej drużyny. Stal dotychczas przegrała na własnym torze z Motorem Lublin, a w Lesznie zremisowała.
- Patrząc na moje indywidualne występy, to mogło być lepiej, ale nie zamierzam narzekać. Zwrócę uwagę na inną rzecz. Nawet, jakbym zdobył komplet punktów, a drużyna by przegrała, to byłbym zły, bo zawsze chcę wygrywać. To jest jednak początek sezonu. Musimy stopniowo się poprawiać. Anders i Martin też mają swoje problemy. Jak pojedziemy wszyscy na dobrym poziomie, to wyniki spotkań powinny być zdecydowanie lepsze - podkreślił Hansen.
Duńczyk jednocześnie potwierdził, że w Stali Gorzów niczego mu nie brakuje. Czuje się szczęśliwy, że trafił do tego zespołu.
- W drużynie zostałem przyjęty bardzo dobrze. Cieszy mnie, że jest miła atmosfera i że sobie wszyscy pomagamy. Przy takiej współpracy to kwestia czasu, kiedy wygramy pierwszy mecz w lidze - zakończył Duńczyk.
Okazję do przełamania dziewięciokrotni mistrzowie Polski będą mieli w najbliższą niedzielę. Zmierzą się wtedy na własnym torze z For Nature Solutions Apatorem Toruń.
Czytaj także:
Motor - Włókniarz. Koncert Drabika. Jedno brakujące ogniwo wśród gości [NOTY]
Fatalne zachowanie byłego wicemistrza świata. "Po co go zapraszano?"