Inwazja Rosji na Ukrainę sprawiła, że Rosjanie stracili możliwość jazdy w polskich rozgrywkach żużlowych. Osłabiło to siłę rażenia ROW-u Rybnik, który przed sezonem zakontraktował Siergieja Łogaczowa. 27-latek kreowany był na lidera "Rekinów". Dlatego nawet stosowanie zastępstwa zawodnika nie pozwoliło drużynie z Górnego Śląska pokryć braków kadrowych.
Prezes Krzysztof Mrozek postanowił jednak działać. We wtorek potwierdzono wypożyczenie do końca rozrywek Nicolaia Klindta.
Klindt powinien znacząco wzmocnić rybniczan, bo przed rokiem Duńczyk był wyróżniającym się zawodnikiem eWinner 1. Ligi i walnie przyczynił się do awansu ostrowskiej ekipy do PGE Ekstraligi. Jednak po tym jak zespół wzmocnił Chris Holder, w Wielkopolsce pojawił się nadmiar seniorów w składzie.
Niedawno Nicolai Klindt dostał okazję do jazdy w wyjazdowym spotkaniu w Toruniu, ale jego występ nie zachwycił. W tej sytuacji w klubie podjęto decyzję, że w dłuższej perspektywie lepiej stawiać na Olivera Berntzona, a Duńczyk otrzymał wolną rękę w poszukiwaniu nowego pracodawcy.
Wcześniej 33-latek łączony był z transferem do Zdunek Wybrzeża Gdańsk. Klub znad morza zaprosił nawet Duńczyka na jedną z przedsezonowych imprez. Klindt od początku podkreślał jednak, że chce podjąć walkę o skład w Ostrowie Wielkopolskim. Podobnego zdania byli działacze Arged Malesa, którzy podkreślali, że o wypożyczeniu żużlowca najwcześniej będzie można pomyśleć po trzeciej kolejce PGE Ekstraligi.
Gdańszczanie, którzy w następstwie zawieszenia Rosjan w polskiej lidze stracili Wiktora Kułakowa, przegrali wszystkie tegoroczne spotkania. Jednak działacze uznali, że w obecnej sytuacji dokonywanie transferu Klindta mija się z celem i nie poprawi znacząco sytuacji drużyny.
Dla Klindta będzie to powrót na Górny Śląsk. W roku 2010 reprezentował on barwy ówczesnego RKM-u Rybnik, który później popadł w problemy finansowe i ostatecznie zakończył działalność.
Czytaj także:
Klub przerywa milczenie. "Kompromitacja w całej rozciągłości"
Mają duży problem! Hitowy transfer coraz mniej realny
ZOBACZ WIDEO Baron o meczu ze Stalą: Sędziował człowiek, który mógł popełnić błędy