Żużel. Nicolai Klindt rozczarowany. Padły znamienne słowa o Ostrowie

WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt
WP SportoweFakty / Anna Kłopocka / Na zdjęciu: Nicolai Klindt

- Jestem bardzo rozczarowany, że nie pokazałem w PGE Ekstralidze, co potrafię. Miałem tylko jedną szansę w Toruniu. Wiedziałem o tym, że to ciężki biznes, ale wierzę, że kiedyś tam jeszcze wrócę - mówi po wypożyczeniu do ROW-u Nicolai Klindt.

[tag=5652]

Nicolai Klindt[/tag] wystąpił w zaledwie jednym meczu Arged Malesy Ostrów w PGE Ekstralidze. Na Motoarenie w Toruniu zdobył 4 punkty. - Pewnie, że jestem rozczarowany. Teraz muszę skupić się na tym, co mnie czeka i starać się być jak najlepszy w eWinner 1.Lidze. Wierzę, że jeszcze kiedyś dostanę swoją szansę w PGE Ekstralidze - mówi Duńczyk po tym jak ogłoszono jego wypożyczenie do ROW-u Rybnik.

Doświadczony żużlowiec spędził w Ostrowie świetne cztery sezony. Odbudował się w ich trakcie i był ważnym ogniwem Arged Malesy Ostrów. Ostatecznie jednak przegrał walkę o skład z Oliverem Berntzonem. - Klub postawił na Olivera, a nie mnie. Szanuję tę decyzję. Takie jest życie, a ja musze patrzeć w przyszłość. Jak nie jeździsz, nie zarabiasz pieniędzy. Nie stajesz się też lepszym zawodnikiem, gdy siedzisz w domu w weekendy i żużel oglądam przed telewizorem - dodaje Duńczyk.

- Kiedy okazało się, że nie będzie mnie w awizowanym składzie na mecz w Lesznie, trener Mariusz Staszewski dał mi zielone światło do rozmów z innymi klubami. Dla mnie teraz najważniejszą sprawą jest, by jeździć jak najwięcej - podkreśla Klindt.

Jeden z ulubieńców ostrowskich kibiców przyznaje, że mógł liczyć na nich zarówno w dobrych, jak i gorszych momentach, kiedy nie szło mu w poprzednim sezonie. - To nie są tylko puste słowa. Ostrów wiele dla mnie znaczy i zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Dziękuję kibicom, żeby byli ze mną na dobre i na złe. W Ostrowie poznałem wielu wspaniałych ludzi, nowych przyjaciół i sponsorów z firmą Garcarek na czele - zaznacza Klindt.

- Te cztery lata spędzone w Ostrowie są dla mnie ogromnie ważne. Wiele mi pomogły w karierze. Nie wykluczam, że wrócę do Ostrowa i będę ponownie reprezentował barwy tego klubu. Bycie częścią waszej żużlowej rodziny było wspaniałym doświadczeniem - kończy Nicolai Klindt.

Zobacz także:
Ostrów nie jest skazany na spadek?
Ważny transfer w lidze polskiej

ZOBACZ WIDEO Baron o Bellego: Emila nie da się zastąpić, ale David ma przyszłość przed sobą

Komentarze (24)
avatar
Zielakowski
27.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trudno było wyrwać kogoś lepszego. Dobra robota trenera pana wąsa. 
avatar
Złocisty
27.04.2022
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W sumie Staszewski mógłby dać ostatnią szansę Klindtowi w Lesznie. Zawodnik może być wypożyczony, jeśli w danym sezonie nie zdobył więcej niż 12 punktów z bonusami. Klindt ma na koncie 4 i gdyb Czytaj całość
avatar
antyrzeszow
27.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No cóż klind w Rybniku a Lahti jest już w Wybrzeżu optowałem za Lahtim w Wybrzeżu gdyż uważam ze prezentuje lepszy poziom w tym roku niż Klind ale dokładną wartość tych zawodników poznamy na to Czytaj całość
avatar
Lon_Ger
27.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A jak pisałem przed sezonem, że max trzy kolejki i pójdzie na wypożyczenie to mnie tu minusowali. 
avatar
Atomic
27.04.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Myślę, że Ostrów strzelił sobie w stopę zostawiając Berntzona i puszczając Klindta, zamiast na odwrót. Staszewski znów błysnął geniuszem