[tag=5652]
Nicolai Klindt[/tag] wystąpił w zaledwie jednym meczu Arged Malesy Ostrów w PGE Ekstralidze. Na Motoarenie w Toruniu zdobył 4 punkty. - Pewnie, że jestem rozczarowany. Teraz muszę skupić się na tym, co mnie czeka i starać się być jak najlepszy w eWinner 1.Lidze. Wierzę, że jeszcze kiedyś dostanę swoją szansę w PGE Ekstralidze - mówi Duńczyk po tym jak ogłoszono jego wypożyczenie do ROW-u Rybnik.
Doświadczony żużlowiec spędził w Ostrowie świetne cztery sezony. Odbudował się w ich trakcie i był ważnym ogniwem Arged Malesy Ostrów. Ostatecznie jednak przegrał walkę o skład z Oliverem Berntzonem. - Klub postawił na Olivera, a nie mnie. Szanuję tę decyzję. Takie jest życie, a ja musze patrzeć w przyszłość. Jak nie jeździsz, nie zarabiasz pieniędzy. Nie stajesz się też lepszym zawodnikiem, gdy siedzisz w domu w weekendy i żużel oglądam przed telewizorem - dodaje Duńczyk.
- Kiedy okazało się, że nie będzie mnie w awizowanym składzie na mecz w Lesznie, trener Mariusz Staszewski dał mi zielone światło do rozmów z innymi klubami. Dla mnie teraz najważniejszą sprawą jest, by jeździć jak najwięcej - podkreśla Klindt.
Jeden z ulubieńców ostrowskich kibiców przyznaje, że mógł liczyć na nich zarówno w dobrych, jak i gorszych momentach, kiedy nie szło mu w poprzednim sezonie. - To nie są tylko puste słowa. Ostrów wiele dla mnie znaczy i zajmuje szczególne miejsce w moim sercu. Dziękuję kibicom, żeby byli ze mną na dobre i na złe. W Ostrowie poznałem wielu wspaniałych ludzi, nowych przyjaciół i sponsorów z firmą Garcarek na czele - zaznacza Klindt.
- Te cztery lata spędzone w Ostrowie są dla mnie ogromnie ważne. Wiele mi pomogły w karierze. Nie wykluczam, że wrócę do Ostrowa i będę ponownie reprezentował barwy tego klubu. Bycie częścią waszej żużlowej rodziny było wspaniałym doświadczeniem - kończy Nicolai Klindt.
Zobacz także:
Ostrów nie jest skazany na spadek?
Ważny transfer w lidze polskiej
ZOBACZ WIDEO Baron o Bellego: Emila nie da się zastąpić, ale David ma przyszłość przed sobą