Polski dublet na torze w Gorican. Bartosz Zmarzlik wygrał Grand Prix Chorwacji, a Maciej Janowski zajął drugie miejsce. Nic więc dziwnego, że kibice mają ogromne powody do radości, a eksperci rozpływają się nad postawą Biało-Czerwonych.
- To jest piękny wieczór dla polskiego żużla. Napisałem do Bartka smsa z gratulacjami i podziękowaniami za Mazurka Dąbrowskiego. Podkreśliłem, że zanotował cudowny początek sezonu. Zawody w Gorican były znakomite. Ciężko wywalczył to pierwsze miejsce. Obiektywnie trzeba powiedzieć, że pokazał ogromną determinację. Za to go wszyscy uwielbiamy - podkreślił honorowy prezes Stali Gorzów, Władysław Komarnicki.
Bartosz Zmarzlik w Gorican nie imponował wyjściem spod taśmy. Rewelacyjny miał za to dojazd do pierwszego wirażu, a także szybkość na dystansie. Jego akcje, gdy przebijał się z czwartego miejsca na pierwsze to wręcz klasyka speedwaya.
ZOBACZ WIDEO Płatne Grand Prix zabije żużel? Komentator Eurosportu zabrał głos
- Bartek przyzwyczaił już nas do tego, że potrafi pięknie walczyć na trasie. To jest zawodnik, który nie godzi się z tym, że kiedy start mu nie wyjdzie, by jechać na trzecim czy czwartym miejscu. Może to zabrzmi podniośle, ale Zmarzlik "ukwieca" zawody i cały sport żużlowy, dlatego, że ta jego walka i przedzieranie się z czwartego na pierwsze miejsce to jest coś, co kibice kochają. To jest poezja tego sportu. Bartek robi to fenomenalnie - dodaje nasz rozmówca.
Bartosz Zmarzlik jeszcze nigdy nie zaczynał sezonu w cyklu SGP od zwycięstwa. Czy triumf na inaugurację w Gorican oznacza, że Polak może totalnie zdominować rywalizację w 2022 roku? - To nie będzie nudny cykl i spektakl jednego aktora. Jestem tego wręcz pewny. On sobotnie zawody wcale nie przejechał spacerkiem. Wykonał tytaniczną robotę, żeby wygrać. Do ostatniego turnieju będzie tak harował. W sporcie obowiązuje zasada: bij mistrza. Bartek będzie miał ciężko. Pokazał jednak, że w trudnych sytuacjach potrafi zwyciężać. To jest bardzo ważne - uważa Komarnicki.
Kto zdaniem Senatora RP i wielkiego fana żużla może zagrozić Zmarzlikowi w zdobyciu trzeciego w karierze tytułu indywidualnego mistrza świata? - Maciej Janowski pokazał niesamowitą jazdę. Warto zwrócić też uwagę na Mikkela Michelsena. To nie jest przypadek, że on stanął na podium. W Gorzowie trzy razy wygrał ze Zmarzlikiem. Rośnie następny mocny zawodnik. Anders Thomsen poszedł też niesamowicie do przodu. To nie jest jednorazowy wyskok. W Grudziądzu był już szybki i potwierdził to w Grand Prix - zaznacza Komarnicki.
Cykl Grand Prix od tego sezonu zmienił nadawcę telewizyjnego i promotora. Władysław Komarnicki mówi, że brakowało mu dwóch osób. - Pięknego głosu i ogromnej wiedzy Tomasza Dryły oraz eksperta Tomasza Golloba. Dla mnie to kompletni ludzie jeśli chodzi o wiedzę. Wprowadzili wysoki profesjonalizm komentarza. Specyficzny głos Dryły robi swoje. Poza tym realizatorzy transmisji zanotowali kilka wpadek i powinni wyciągnąć z tego wnioski na kolejne rundy - zakończył honorowy prezes Stali Gorzów.
Zobacz także:
Do trzech razy sztuka Apatora?
Matej Zagar złamał magiczną barierę w Grand Prix