W obecnej stawce zawodników Speedway Grand Prix nie ma żużlowca, który pod kątem doświadczenia mógłby się równać z Fredrikiem Lindgrenem - pisze Joachim Piwek dla speedwayekstraliga.pl.
Pochodzący z Orebro zawodnik w elitarnych zawodach zadebiutował w 2004 roku w Sztokholmie i od tamtego czasu tylko w sezonach 2005 i 2015 nie wystąpił w żadnej rundzie zmagań. Przez kilkanaście lat startów Lindgren uzbierał udziały w 145 turniejach.
Na pierwsze zwycięstwo zawodnik zielona-energia.com Włókniarza Częstochowa czekał do 2012 roku, gdy wygrał przed własną publicznością Goteborgu. Pięć lat później Fredrik Lindgren triumfował na PGE Narodowym w Warszawie, gdzie w dwóch kolejnych sezonach stawał na podium. Od kilku lat 36-latek znajduje się w ścisłej światowej czołówce - w latach 2018 i 2020 zdobywał brąz IMŚ. W sezonie 2021 Szwed był czwarty w klasyfikacji generalnej. Tegoroczny cykl rozpoczął od 6 punktów w Gorican.
Lindgren sezon w PGE Ekstralidze rozpoczął od niezbyt udanego meczu z Fogo Unii Leszno, w którym zdobył zaledwie 6 punktów. Każdy kolejny występ był już jednak lepszy w wykonaniu Szweda. W pojedynku z Betard Spartą Wrocław popularny "Fast Freddie" był bardzo szybki - przed własną publicznością wywalczył cztery indywidualne zwycięstwa i łącznie 12 punktów. Po czterech kolejkach PGE Ekstraligi Lindgren (stan na 7.05) może pochwalić się dziesiątą średnią indywidualną, która wynosi 2,059 pkt./wyścig.
Można jeszcze kupować bilety na zawody 2. rundy cyklu Grand Prix: ORLEN WARSAW FIM SGP of Poland: https://www.kupbilet.pl/sgp2022.
Czytaj także:
Dziedzictwo Jędrzejaka sekretem Jabłońskiego
Syn Nickiego Pedersena już wygrywa. Pójdzie śladami ojca?
ZOBACZ WIDEO Przebudowa toru zaszkodziła Stali? Woźniak: Nie sądziłem, że zmieni się tak wiele