Zawodnicy Lazura zawieszeni

Nie milkną echa nieodbytego w lipcu spotkania pomiędzy zespołami Lazura Ostrów i Startu Gniezno. Przypomnijmy, że zawodnicy obu drużyn odmówili jazdy w tych zawodach, ze względu na dla nich zbyt niebezpieczne warunki na torze. Innego zdania był jednak arbiter, który za nieprzystąpienie do meczu orzekł obustronny walkower.

Wówczas "oberwało się" nie tylko żużlowcom. Warto przypomnieć werdykt wydany przez Główną Komisję Sportu Żużlowego: Na wszystkich zawodników nałożono kary w wysokości 3000 zł. Dodatkowo kluby otrzymują karę 3000 zł za każdego zawodnika, który odmówił startu w spotkaniu. Kierownicy obu drużyn zostali zawieszeni w prawach na jeden miesiąc. Kluby zostały ukarane kwotą 50.000 zł w zawieszeniu na okres 6 miesięcy.

- Przed drugim meczem o utrzymanie z GTŻ-em Grudziądz zostaliśmy postawieni pod ścianą, ponieważ dostaliśmy informację o tym, że musimy zapłacić kary nałożone na zawodników klubowych oraz uregulować część kary nałożonej na klub. W tym tygodniu do klubu dotarło kolejne pismo, że wobec niewywiązania się zawodników z nałożonej na nich kary osobistej wszyscy nasi zawodnicy zostali zawieszeni przez GKSŻ - wyjaśnia Marian Baura, członek Zarządu Klubu Motorowego Ostrów.

Zawieszeni zakazem występów w Polsce zostali wszyscy zawodnicy, Lazura, którzy zostali zgłoszeni do wspomnianych zawodów i nie zapłacili indywidualnych kar. -Według naszych informacji wpłaty dokonało tylko dwóch zawodników, tak, więc w obecnej chwili brakuje nam zawodników, gdybyśmy musieli przystępować do rywalizacji - wyjaśnia działacz KM-u. Tymi żużlowcami mają być Robert Miśkowiak i Chris Harris. - Do pozostałych zawodników KM-u ostrowscy działacze wysłali pisma z informacją, że powinni uregulować nałożone na nich kary finansowe. - Jeżeli sami nie zapłacą swoich kar to będzie zmuszony uczynić klub, odciągając zawodnikom tą kwotę z należnych im zobowiązań - mówi Marian Baura.

Źródło artykułu: