Ostatni raz Robert Lambert zaprezentował się kibicom na PGE Narodowym w sezonie 2019. Żużlowiec zakwalifikował się do półfinału, jednak zajął w nim 4. miejsce, co dało mu ósme w klasyfikacji zawodów. Ostatecznie nie utrzymał się w cyklu, ale wygrana w SEC 2020 dała mu ponowną przepustkę do FIM SGP.
Ubiegłego roku jednak Brytyjczyk nie zaliczył do udanych w cyklu - zajął 10. miejsce, a przepustkę do tegorocznej odsłony zapewniła mu stała dzika karta. W Gorican Lambert całkiem udanie rozpoczął zmagania, zajmując 7. pozycję. Był on najwyżej sklasyfikowanym z reprezentantów Wielkiej Brytanii w chorwackim turnieju - Daniel Bewley był 11., a Tai Woffinden zakończył zawody na 13. lokacie.
Czy ten sezon będzie przełomowy, jeżeli chodzi o dyspozycję zawodnika toruńskiego zespołu? W pierwszych meczach PGE Ekstraligi Lambert zaprezentował się z dobrej strony, notując same dwucyfrowe dorobki punktowe (odpowiednio od 1. kolejki - 10, 13+1, 11+1, 10+3, 11+1).
Obecnie żużlowiec plasuje się na 14. miejscu w klasyfikacji indywidualnej, a tuż przed nim znajduje się... Tai Woffinden, dla którego ten sezon nie rozpoczął się dobrze, a mecz z Arged Malesą Ostrów Wlkp. był tzw. "światełkiem w tunelu". Z kolei Lambert w drugiej części derbowego meczu z ZOOLESZCZ GKM-em odnalazł odpowiednie ustawienia, co dało mu dużą prędkość na trasie.
W Warszawie czeka na kibiców zatem nie tylko walka o punkty i zwycięstwo, ale także będą mogli śledzić zmagania wewnątrz kadry Wielkiej Brytanii. Rywalizacja rozpocznie się już w piątek (13 maja) w kwalifikacjach do sobotniego turnieju na PGE Narodowym.
Czytaj także:
Adams odegrał ważną rolę w jego rozwoju. Nie może się nachwalić rodziny Rusieckich
Stal Gorzów za chwilę będzie jeszcze mocniejsza. Prognozy się potwierdziły
ZOBACZ WIDEO Solidny punkt w cieniu gwiazd. Szymon Woźniak o swojej roli w zespole