Walczą o wzrost poziomu żużla. Do ligi wracają gwiazdy, kadra zdobywa medale, ale kłopotów wciąż nie brakuje
Startuje sezon na Wyspach Brytyjskich. Sternicy tamtejszego żużla powoli wyciągają wnioski po wielu przespanych latach i walczą o wzrost poziomu dyscypliny. Do ligi wracają gwiazdy, reprezentacja rośnie w siłę. Problemów wciąż jest jednak sporo.
Premiership powoli zyskuje na sile
Najstarsza liga świata, bo jej początki sięgają już 1929 roku, jeszcze przed pandemią przeszła "lifting", zmieniając swoją nazwę i szyld. Doszło przy tym do sporych roszad w obsadzie Premiership, bo też pożegnało się z nią Poole Pirates, a problemy finansowe dopadły Swindon Robins, czyli dwa flagowe kluby brytyjskiej elity w XXI wieku. Powróciły do niej za to inne słynne ośrodki, a więc Ipswich Witches i Peterborough Panthers.Promotorzy wiedzą, że większa elastyczność organizacyjna, profesjonalizm i lepsze zarobki znów będą kusić uznanych zawodników, którzy w ostatnich kilkunastu latach jeden po drugim "uciekali" z Wysp, skupiając się na startach w innych krajach. A to wszystko może spowodować, że ich liga będzie odzyskiwać swój blask i wysoki poziom.
W ostatnim czasie gwiazdy coraz chętniej jednak zerkają na Premiership. W 2023 występować będą w niej takie tuzy jak: Jason Doyle, Nicki Pedersen, Emil Sajfutdinow, Max Fricke, Daniel Bewley, Jack Holder, Jaimon Lidsey, Krzysztof Kasprzak, Tobiasz Musielak czy Niels K. Iversen.
CZYTAJ WIĘCEJ: Łaguta i Sajfutdinow oficjalnie potwierdzeni do jazdy
Aktualne składy drużyn: PGE Ekstraliga -> | Metalkas 2. Ekstraliga -> | Krajowa Liga Żużlowa ->
-
korroner Zgłoś komentarzto jest trochę kolos na glinianych nogach wtedy...
-
Tomek z Bamy Zgłoś komentarzCzekanski w dalszym ciagu namawia Woffiego na powrot do ligi brytyjskiej. Tai ma wystapic tylko w turniejach indywidualnych.