Żużel. Garść liczb przed startem PGE Ekstraligi. Niezniszczalny Hampel, odliczanie u Kołodzieja

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Lada moment inauguracja PGE Ekstraligi. Tuż przed jej startem zerkamy na niektóre statystyki. Choćby weteran naszych torów dobije do ćwierć setki sezonów, a kilku innych zawodników powinno przekroczyć kolejne imponujące bariery punktowe i biegowe.

1
/ 7

25. sezon, 400 meczów i 800 "trójek" Jarosława Hampela

Ośmiokrotny drużynowy mistrz Polski i to z pięcioma różnymi klubami nie powinien obrazić się na słowo "weteran", którym coraz częściej się go określa. W końcu zaczyna on właśnie sezon numer 25 w polskiej lidze. Łatwo więc policzyć, że debiutował w niej jeszcze w XX wieku. 40-letnia legenda polskiego żużla to drugi obok Nickiego Pedersena zawodnik z obecnej stawki ekstraligowej, który pierwszy mecz zanotował w elicie w poprzednim stuleciu.

Co więcej, już pierwszy tegoroczny mecz będzie dla Hampela jubileuszowym, bo 400. w karierze w rodzimej lidze. Na koniec warto jeszcze dodać, że już tylko sześciu wygranych biegów brakuje nowemu kapitanowi Platinum Motoru Lublin do osiągnięcia pułapu 800 w ogóle.

2
/ 7

Bartosz Zmarzlik ze średnią biegową na poziomie 2,700?

Przed dwoma laty 2,649, a przed rokiem 2,679. Sufit indywidualnego mistrza świata raczej jest niemierzalny, więc dlaczego by nie spekulować, czy nie osiągnie on w tym roku jeszcze wyższej średniej biegowej w PGE Ekstralidze? W końcu wyniki czy po prostu ogólna postawa Zmarzlika stale progresują. Wydaje się, że z sezonu na sezon jest on coraz bardziej regularny, przez co coraz trudniej do pokonać. Grand Prix przekłada na ligę, a ligę na GP.

W tym roku minie 15 lat od poprzedniego sezonu, w którym jego najlepszy zawodnik zakończył jazdę na ekstraligowych torach ze średnią wyższą niż 2,700. Był to Nicki Pedersen z niebotycznym wręcz wynikiem 2,853. Co więcej, rok wcześniej zrobił to pierwszy raz (2,730), natomiast wcześniej jeźdźcem z taką przeciętną był jeszcze Andreas Jonsson (2,734 w 2004 roku).

3
/ 7

Lider częstochowskiego Tauron Włókniarz zdobył jak na razie 1980 punktów biegowych w ekstraligowej karierze, więc istnieje duża szansa, że już w drugiej kolejce przekroczy barierę 2000. Z kolei gwiazdy toruńskiego For Nature Solutions KS Apatora też są blisko przełamania tej samej granicy. Sajfutdinow nawet bliżej od Duńczyka, bo ma w dorobku 1996 "oczek". Wygląda tym samym na to, że w świąteczną sobotę 33-latek dokona tej sztuki bez większych problemów. Natomiast Dudkowi na ten moment sporo jeszcze brakuje. On na swoim koncie ma dokładnie 1900 punktów zdobytych w PGE Ekstralidze.

4
/ 7

15. sezon Tai'a Woffindena

W minionym roku świętował 10-lecie startów w barwach Betard Sparty Wrocław, organizując nawet z tej okazji specjalny turniej. W tym Brytyjczykowi stuknie już piętnasta kampania na ekstraligowych torach w naszym kraju. Od 2008 roku - z przerwą na 2011 i 1. Ligę - a więc już od czasów bycia nastolatkiem buduje w niej swoją pozycję. Na początku jako junior we Włókniarzu, a od jedenastu lat w Sparcie, której stał się legendą.

Woffinden w dotychczasowych 14 sezonach jazdy na szczeblu PGE Ekstraligi zdobył siedem medali, z jednym najcenniejszym w 2021. Ma za sobą ponad 200 meczów, ponad 1100 biegów (z czego ponad 400 wygranych) i wreszcie ponad 2000 punktów.

5
/ 7

Bariera 3000 punktów Janusza Kołodzieja

Podobnie jak Jarosław Hampel jest to ośmiokrotny drużynowy mistrz kraju. Na żużlu zjadł zęby, dając się przez lata poznać jako prawdziwy specjalista od rywalizacji na polskiej scenie i zawodnik idealny wręcz do każdej drużyny, bo też zawsze chętnie współpracujący z innymi. Przed rodowitym tarnowianinem 19. sezon występów w PGE Ekstralidze. Ma za sobą 319 spotkań, w których zdobył 2960 punktów biegowych. Jeśli Kołodziej pokaże podobnie skuteczny speedway, co w zeszłym roku, bardzo szybko powinien osiągnąć imponującą granicę 3000 "oczek" w karierze w najwyższej lidze. Być może już w trzeciej kolejce?

6
/ 7

Na jubileuszową edycję w swoim wykonaniu w PGE Ekstralidze były indywidualny mistrz świata juniorów powrócił do macierzystego klubu, z którym święcił masę sukcesów zarówno drużynowych, jak i indywidualnych. W latach 2014-2020 zdobył z Unią choćby... pięć złotych medali DMP. W każdym miał swój spory udział, będąc niemal zawsze podstawowym juniorem, a w ostatnim sezonie seniorem. Smektała to już doświadczona persona na krajowej scenie i ktoś, kto po dość przeciętnym wynikowo dwuletnim pobycie we Włókniarzu Częstochowa, zamierza ponownie bardziej zaznaczyć się na ekstraligowej scenie.

7
/ 7

Kolejne progi zwycięstw indywidualnych

Statystyki wykręcane przez kolejne lata przez największe żużlowe gwiazdy mogą imponować, jeśli zacznie się analizować ich coraz większą liczbę spotkań, wyścigów, punktów czy też średnie. W tegorocznym rozdaniu również nie powinno zabraknąć ciekawych wątków w tej materii, nad czym jak zawsze portal WP SportoweFakty będzie starać się czuwać. Skupmy się tutaj na indywidualnych zwycięstwach kilku bohaterów.

Bartosz Zmarzlik przy utrzymaniu wysokiej dyspozycji będzie mieć szansę powiększyć dorobek "trójek" z 552 na więcej niż 600. Wyzwanie czeka Martina Vaculika, który ma ich 454, więc zbliża się do pół tysiąca. Chris Holder i Leon Madsen powinni przekroczyć barierę 400 wygranych (mają odpowiednio: 396 i 392), do czego większy dystans mają Patryk Dudek (368) i Artiom Łaguta (360). Wreszcie znacznie bogatszy dorobek mają goniący kolejne progi Janusz Kołodziej (567) i Nicki Pedersen (689).

ZOBACZ WIDEO: Janowski o medalu w Grand Prix: Krąży wśród znajomych. Dobrze, że wreszcie jest

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (2)
avatar
Nie wspieram Ukrainy
7.04.2023
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Rusza najśmieszniejsza liga świata, która od dwóch lat banuje mnie na swoim profilu Facebookowym za krytykę propagowania szczepień covidowych.