W tym artykule dowiesz się o:
Nowy regulamin uderzył w Stelmet Falubaz
Po zakończonym zdobyciem złotego medalu sezonie 2011, było wiadome, że nowy regulamin Ekstraligi nie pozwoli na utrzymanie mistrzowskiego składu w Zielonej Górze. Przepisy zezwalały bowiem na jedynie jednego zawodnika z cyklu Grand Prix. Takich żużlowców było w Stelmet Falubazie aż trzech. Ostatecznie, z Winnym Grodem pożegnał się Greg Hancock, który wybrał ofertę Azotów Tauron Tarnów, a Piotr Protasiewicz, który starty w elitarnym gronie zapewnił sobie po świetnej jeździe w Grand Prix Challenge, zdecydował się na rezygnacje z walki o tytuł najlepszego żużlowca globu, by wciąż reprezentować barwy zielonogórskiej drużyny. - Sezon 2011 był dla mnie bardzo udany i wspaniały. W sierpniu spełniłem swój cel sportowy i awansowałem do Grand Prix. W nagrodę za tak udany sezon, dostałem od ekstraligi czy osób tam zarządzających wspaniałe przepisy, które uderzają najbardziej w polskich zawodników. Cała Europa się śmieje, że Polak nie może reprezentować swojego kraju na arenie międzynarodowej, bo wtedy musi zrezygnować ze startów w swojej lidze. To jest jakiś jeden wielki absurd - mówił kapitan Stelmet Falubazu.
Nietrafione transfery
Miejsce po Indywidualnym Mistrzu Świata z sezonu 2011 miał zająć żużlowiec, który podobnie jak Amerykanin gwarantuje wiele punktów w każdym spotkaniu. Głównym faworytem do jazdy z Myszką Miki na plastronie był Grigorij Łaguta. Robert Dowhan spotkał się z Rosjaninem w jego ojczyźnie i gdy wydawało się, że to właśnie "Grisza" wzmocni Stelmet Falubaz, zawodnik zdecydował się na dalsze starty we Włókniarzu Częstochowa. Ostatecznie kontrakt w Zielonej Górze podpisał Rune Holta, który po słabym sezonie w Unibaksie Toruń miał odrodzić się w Winnym Grodzie i być jednym z liderów zespołu. Z rocznego wypożyczenia powrócił Aleksandr Łoktajew, a kontrakt na kolejny rok przedłużył Jonas Davidsson. Do klubu z południa województwa lubuskiego dołączyli także Łukasz Jankowski oraz Krzysztof Jabłoński, którzy mieli pełnić funkcję rezerwowych.
Odrodzenie po pogromie w Bydgoszczy Już pierwsza kolejka ENEA Ekstraligi udowodniła, że zielonogórzanie nie są tak mocnym zespołem, jak w sezonie 2011. Podopieczni Rafała Dobruckiego wysoko przegrali w Bydgoszczy z beniaminkiem. Polonia pokonała żółto-biało-zielonych 52:38, a z bardzo słabej strony pokazali się nowi żużlowcy Stelmet Falubazu - po jednym punkcie zapisali na swoim koncie Holta i Jankowski, a tylko oczko więcej zdobył starszy z braci Jabłońskich. Nad Brdą nie wystartował Jonas Davidsson, który w przedsezonowym sparingu doznał kontuzji. W kolejnych trzech meczach, zielonogórzanie zaskoczyli wielu ekspertów. W dość szczęśliwych okolicznościach zremisowali na własnym torze z drużyną z Tarnowa, a tydzień później sensacyjnie pokonali na MotoArenie toruński Unibax 51:39. Po nie najgorszym rozpoczęciu rozgrywek, podopieczni Rafała Dobrucki nie ustrzegli się wpadek w kolejnych kolejkach ENEA Ekstraligi.
Stelmet Falubaz miał dużą szansę na zwycięstwo w Częstochowie. Zespół z Zielonej Góry jeszcze po 12. wyścigu tych zawodów prowadził różnicą sześciu punktów. Po udanej pogoni Włókniarza, żółto-biało-zieloni zaledwie zremisowali pod Jasną Górą. Podobna sytuacja miała miejsce we Wrocławiu, gdzie faworyzowani zielonogórzanie okazali się słabsi od miejscowej Betard Sparty. Na Stadionie Olimpijskim zawiódł przede wszystkim Jonas Davidsson, który zdobył tylko jeden punkt. Po upadku w czwartym starcie, zawody z zaledwie czterema oczkami zakończył Patryk Dudek.
Drużynę prowadziła siła młodości
Bardzo udany sezon zaliczył Aleksandr Łoktajew. 18-latek wielokrotnie udowadniał, że stać go na równorzędną walkę z bardziej doświadczonymi rywalami. Świetną formą i dobrze dobranym sprzętem imponował także Patryk Dudek, który od pierwszych spotkań był pewnym punktem Stelmet Falubazu. To właśnie na barkach "Duzersa" spoczywał duży ciężar zdobywania punktów, gdy ze słabszej strony prezentowali się Jonas Davidsson, Krzysztof Jabłoński czy Łukasz Jankowski. Spore umiejętności duet Dudek - Łoktajew udowodnił podczas spotkania w rundzie play-off, w meczu zielonogórzan z drużyną Stali Gorzów. Młodzi zawodnicy z Winnego Grodu w 14. biegu tych zawodów zaprezentowali świetną jazdę parową i po świetnym wyścigu pokonali parę Tomasz Gollob - Matej Zagar, która ma za sobą starty w cyklu Grand Prix.
Rune Holta nie wywiązał się z zadania
W sezonie 2012, sternicy zielonogórskiego klubu znacznie więcej oczekiwali od Rune Holty. Norweg z polskim paszportem miał być jednym z liderów drużyny, a oprócz kilku przebłysków, zawiódł na całej linii. Ze swojego zadania nie wywiązał się także Jonas Davidsson. Szwed świetnie prezentował się podczas przedsezonowych sparingów, lecz po upadku w treningu punktowanym z Unią Leszno i dłuższej przerwie spowodowanej kontuzją, 28-latek nie mógł wrócić do wysokiej formy, czego skutkiem był brak miejsca w składzie Stelmet Falubazu przez kilka spotkań. Młodszy z braci Davidssonów pokazał się z dobrej strony jedynie w pojedynku z Polonią Bydgoszcz, kiedy to na torze przy ulicy Wrocławskiej 69 zdobył 12 punktów z jednym bonusem i był liderem żółto-biało-zielonych.
Nowy sezon, nowe cele
Po zakończeniu sezonu 2012, sternicy zielonogórskiego klubu rozpoczęli rozmowy na temat składu drużyny w roku 2013. Ważne kontrakty mają Andreas Jonsson i Piotr Protasiewicz. Działacze doszli także do porozumienia z Jonasem Davidssonem, Patrykiem Dudkiem i Krzysztofem Jabłońskim. Nowymi żużlowcami Stelmetu Falubazu zostali Mikkel B. Jensen oraz Jarosław Hampel.
W sezonie 2013 z myszką na plastronie nie ujrzymy Łukasza Jankowskiego oraz Rune Holty. Pierwszy z nich zdecydował się na starty w Stali Gorzów, natomiast Norweg z polskim paszportem wybrał ofertę Włókniarza Częstochowa.
W Zielonej Górze, sternicy nie myślą jedynie o sezonie 2013, lecz mają w głowie taktykę na kolejne lata. Właśnie od 2014 roku zostanie wprowadzony nowy regulamin, który nie będzie uwzględniał górnego poziomu KSM. Dlatego też, wiele klubów wiąże się z zawodnikami kontraktami na co najmniej dwa lata.