W pogoni za Gollobem. Czwarty raz Zmarzlika? Oni poznali smak wygranej w rankingu PGE Ekstraligi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Ostatnie trzy lata na szczycie listy klasyfikacyjnej PGE Ekstraligi spędził Bartosz Zmarzlik. Od czasów Tomasza Golloba nikt nie wygrywał rankingu tak seryjnie, jak goniący go lider Stali. Kto jeszcze okazywał się najlepszym zawodnikiem w elicie?

1
/ 7

Tuzy bez prestiżowego wyczynu na koncie

Tai Woffinden to aktualny i w sumie trzykrotny indywidualny mistrz świata. W Polsce zwycięstwa w klasyfikacji indywidualnej ustalanej na podstawie średniej biegowej nie ma jednak ani jednego. Brytyjczyk, odkąd pierwszy raz sięgnął po złoto w Grand Prix, czyli w 2013 roku, zawsze plasuje się w ścisłej czołówce, lecz nigdy nie zakończył rywalizacji na szczycie rankingu.

Z obecnych zawodników klubów PGE Ekstraligi, którzy od lat utrzymują wysoki poziom, nie tylko Woffinden nie zaznał smaku bycia numerem jeden. Wtóruje mu cała plejada gwiazd na czele z Emilem Sajfutdinowem, Maciejem Janowskim, Patrykiem Dudkiem, Januszem Kołodziejem, a nawet Piotrem Protasiewiczem, który na najwyższym poziomie startuje przecież od 1992 roku. Ta sztuka nie udała się też innym mistrzom świata - Jasonowi Doyle'owi i Chrisowi Holderowi.

A kto spośród tych, których zobaczymy lub też powinniśmy zobaczyć w elicie (dotyczy to jednego zawodnika) w nadchodzącym sezonie, zostawał swego czasu "jedynką" pod względem średniej biegowej? Na kolejnych stronach przedstawiliśmy ich z uwzględnieniem statystycznych zestawień i ciekawostek. Zapraszamy do lektury.

2
/ 7

Jego początki startów w Polsce obfitowały w sukcesy. W 2000 roku z Pergo Gorzów zdobył brąz, a w 2001 i 2003 świętował tytuły z Apatorem Toruń i Włókniarzem Częstochowa, do których zresztą walnie się przyczynił. Po pobycie pod Jasną Górą zdecydował się na zmianę i na sześć lat zakotwiczył w Bydgoszczy. Indywidualnie najlepszy sezon przypadł na debiutancki w barwach Gryfów. Jonsson szalał w Ekstralidze, zapewniając mającej problemy kadrowe i finansowe Polonii utrzymanie. Pokazywał pełnię ogromnych możliwości, jego średnia była fenomenalna (2,734) i na koniec miał sporą przewagę nad Tony'm Rickardssonem (2,625). W 94 biegach triumfował 66 razy, w żadnym nie dojechał do mety na czwartej pozycji.

SezonMeczeBiegiPkt+BonBilans miejscd,u,w,tŚr. biegowaDom/WyjazdŚr. meczowa
20041794250+766-24-4-00-0-0-02,7342,750 / 2,71414,71

ZOBACZ WIDEO Kacper Woryna: Zapełnić trybuny i będzie jeszcze lepsze show

3
/ 7

Greg Hancock (bez klubu) - 2014

Ligę z pierwszą średnią (2,320) - pierwszy raz od 1992 roku, gdy debiutował w Polsce - zakończył przed pięcioma laty. Ówczesny jego pobyt w Tarnowie przez niektórych jest jednak wspominany dość średnio. Unia pod wodzą Marka Cieślaka dominowała i stała się wręcz murowanym kandydatem do tytułu. Pech chciał, że w newralgicznym momencie Hancockowi przytrafiła się pierwsza od lat kontuzja, która wykluczyła go z jednego turnieju w GP i - co gorsza - zbiegła się z początkiem play-offów w Polsce. Amerykanin nie zamierzał brać zwolnienia lekarskiego, bo w cyklu walczył o złoto, a L4 oznaczałoby absencję w jeszcze jednych zawodach. Unia nie mogła przez to skorzystać z zastępstwa zawodnika i w efekcie Jaskółki przegrały w półfinale z Fogo Unią Leszno, żegnając się z marzeniami o czwartym mistrzostwie kraju w historii.

SezonMeczeBiegiPkt+BonBilans miejscd,u,w,tŚr. biegowaDom / WyjazdŚr. meczowa
20141575150+2428-27-12-71-0-0-02,3202,559 / 2,12210,00
4
/ 7

Zawodnik z Odense dwukrotnie okazywał się najskuteczniejszym żużlowcem w polskiej lidze wówczas, gdy w tym samym roku sięgał po złoty medal w GP (a ciekawostką jest fakt, że gdy szokował żużlowy świat triumfem w IMŚ w 2003 roku, w Polsce ścigał się w I Lidze w Rybniku). Bezsprzecznie panował bowiem w latach 2007-2008, gdy odjechał rywalom pod względem sprzętowym i to wtedy przylgnęło do niego wciąż popularne określenie "Power". Szczególnie jedno z dokonań Pedersena z drugiego z tamtych sezonów wydaje się doprawdy kosmiczne. Duńczyk w 102 biegach linię mety jako pierwszy minął... 80 razy. Trzeci raz na szczycie listy rankingowej miał miejsce w 2012 roku, gdy niemal w pojedynkę bronił (nieskutecznie) Ekstraligi dla Wybrzeża Gdańsk. W żadnym z tych lat ani razu nie dojechał do mety ostatni!

SezonMeczeBiegiPkt+BonBilans miejscd,u,w,tŚr. biegowaDom / WyjazdŚr. meczowa
20071789242+173-9-5-00-1-1-02,7302,805 / 2,66714,24
200819102275+880-16-3-01-0-2-02,7752,792 / 2,75914,47
201220114292+573-32-9-00-0-0-02,6052,702 / 2,50914,60
5
/ 7

Jarosław Hampel (Fogo Unia Leszno) - 2011, 2013, 2015

Wyróżniał się zawsze, choć długo brakowało mu czegoś ekstra, by móc wskoczyć na ten absolutny top. Po zebraniu dużego bagażu doświadczeń (w tym jako stały uczestnik w GP), na bardzo wysoki pułap wskoczył wreszcie w 2010 roku, gdy doskoczył do światowej czołówki i od razu zdobył srebro IMŚ. Nie było to dziełem przypadku, bo w lidze udało mu się zostać najlepszym już w kolejnym sezonie, odbierając berło Tomaszowi Gollobowi. Powtórzył to dwa lata później i jeszcze kolejne dwa lata później, choć akurat ten trzeci triumf ma nieco inny wymiar z uwagi na stratę połowy sezonu przez paskudny uraz nogi. W latach 2011 i 2013 Hampel był jednak w Ekstralidze wielki. Jeździł jak zaprogramowany, wykręcał znakomite liczby.

SezonMeczeBiegiPkt+BonBilans miejscd,u,w,tŚr. biegowaDom / WyjazdŚr. meczowa
201120112283+1170-33-7-20-0-0-02,6252,755 / 2,50814,15
201321109262+1267-26-9-42-0-0-12,5142,750 / 2,32812,48
201563173+220-5-3-20-0-1-02,4192,619 / 2,00012,17
6
/ 7

Dominator ostatnich sezonów, który ani myśli się zatrzymywać. Dzieli i rządzi na krajowym podwórku. Nic mu nie przeszkadza, jest szybki wszędzie tam, gdzie się pojawi. Finezja, polot, skuteczność - to jego znaki rozpoznawcze. Pierwsze zwycięstwo w rankingu PGE Ekstraligi osiągnął, będąc jeszcze młodzieżowcem (przed nim nikt tego nie dokonał jako junior). Niedługo skończy dopiero 24 lata, ale nic sobie z tego nie robi. Goni swojego mentora i nauczyciela - Tomasza Golloba, mającego w dorobku siedem wygranych rankingowych, a przede wszystkim jedynego zawodnika od 1990 roku, który zrobił to cztery razy z rzędu (1997-2000). Zmarzlik jest więc bardzo blisko powtórzenia tego sukcesu. To, co warte uwagi przy zawodniku Stali to w minionym sezonie poprawa wszystkich najważniejszych osiągów.

SezonMeczeBiegiPkt+BonBilans miejscd,u,w,tŚr. biegowaDom / WyjazdŚr. meczowa
20161888207+1154-17-11-40-0-1-12,4772,690 / 2,28311,50
20171893215+645-35-10-10-0-2-02,3762,556 / 2,20811,94
20181894237+562-21-9-10-0-1-02,5742,721 / 2,45113,17
7
/ 7

Rickardsson mógł patrzeć z podziwem, bo to Gollob dominował w Polsce

Od 1990 (pierwszy sezon z zawodnikami zagranicznymi na szeroką skalę) do 1999 roku (ostatni przed reorganizacją ligi na trzy szczeble), najczęściej numerem jeden listy klasyfikacyjnej bywał Hans Nielsen - aż pięciokrotnie. Od 2000 najwięcej razy na szczycie listy był z kolei Tomasz Gollob - czterokrotnie (2000, 2003, 2005, 2010). Ponadto takie osiągnięcie ma w dorobku duet Australijczyków: Ryan Sullivan (2001-2002) i Jason Crump (2006, 2009). W ciągu dziewiętnastu sezonów najczęściej liderami klasyfikacji indywidualnej Ekstraligi byli Polacy - dziesięciokrotnie.

Tony Rickardsson to najbardziej utytułowany zawodnik w historii IMŚ - sześciokrotny złoty medalista. Co z pewnością zaskakuje to fakt, że słynny Szwed nigdy nie zakończył sezonu w Polsce z najwyższą średnią biegową i mógł z podziwem spoglądać przede wszystkim na Golloba. Po części tak jak teraz Woffinden patrzy na Zmarzlika. Rickardsson to zresztą nie jedyny czempion bez takiego wpisu w CV. Billy Hamill i Mark Loram również tego nie dokonali. Warto wspomnieć, że długo na światowym topie utrzymywał się Leigh Adams, lider Unii Leszno i jedna z gwiazd Ekstraligi. Także i on ani razu nie był na czele tabeli średniej biegowej.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (1)
avatar
Poznaniak z Gorzowa
23.03.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sądzę, że Zmarzlik bez większych problemów sięgnie po raz czwarty po koronę króla eligi. Kto niby miałby mu zagrozić?