W tym artykule dowiesz się o:
Mieli dostać lanie
W pierwszej odsłonie barażu o Nice 1.LŻ Orzeł Łódź miał rozgromić Power Duck Iveston PSŻ Poznań. Żaden z naszych ekspertów nie wierzył w sukces drugoligowca, który już po pierwszym meczu miał pogodzić się z faktem porażki w serii. Tymczasem drużyna Tomasza Bajerskiego pokazała, że skreślanie jej przed pierwszym biegiem było błędem.
Zabrakło paliwa
Orzeł na początku faktycznie wyglądał lepiej od PSŻ-u. Łodzianie szybko chcieli dać rywalowi do zrozumienia, kto startuje na wyższym ligowym szczeblu, po siódmym biegu prowadząc już 27:15. I tu łódzka maszyna wyraźnie wytraciła obroty. Zamiast powiększania przewagi, mecz poszedł w drugą stronę.
Udana pogoń
W kolejnych sześciu wyścigach ekipa ze stolicy Wielkopolski odrobiła 10 punktów, wygrała trzy biegi drużynowo (w tym dwa podwójnie), przed gonitwami nominowanymi przegrywając już tylko 38:40. Sensacja wisiała w powietrzu, a w łódzkim obozie zrobiło się gorąco.
Wytrzymali ciśnienie
Zespół Lecha Kędziory na jego szczęście stanął na wysokości zadania w wyścigach nominowanych. Pary Rohan Tungate - Daniel Jeleniewski i Kai Huckenbeck - Tobiasz Musielak wygrały swoje biegi 5:1, ustalając wynik spotkania na 50:40. Jak ocenić 10-punktową zaliczkę Orła? Cytując klasyka: to ani dużo, ani mało.
To nie będzie formalność
Power Duck Iveston PSŻ Poznań niedawno pokazał już, że potrafi być piekielnie silny na swoim torze. Wystarczy wspomnieć choćby finałowe spotkanie z ZOOleszcz Polonią Bydgoszcz, w którym poznaniacy wygrali u siebie 59:31. Orzeł przed rewanżem nie może spać spokojnie. Utrzymani pierwszej ligi w Łodzi wcale nie będzie takie pewne.
Orzeł podziękuje Toruniowi?
Swoją droga ciekawe, jak poznaniacy pojadą w rewanżowym meczu barażowym mając w głowie fakt, że Tomasz Bajerski i bracia Curzytkowie zostali już "przyklepani" przez klub z Torunia. Czy wpłynie to na motywację drużyny ze stolicy Wielkopolski? Nie można tego wykluczyć.
Konieczna rewolucja
W Orle natomiast, niezależnie od końcowego wyniku, potrzebne będą ogromne zmiany kadrowe, bo tegoroczna drużyna zawiodła na całej linii. Wiadomo już, że w Łodzi nie będzie dłużej jeździł Tobiasz Musielak, który podobnie jak Bajerski i bracia Curzytkowie ma przenieść się do Torunia.
ZOBACZ WIDEO: Stal jest już po słowie z Kasprzakiem. Ucieczki z Gorzowa raczej nie będzie