Żużel. Plus i minus weekendu. Z Chorzowa wiało nudą, ale PSŻ pokazał pazur

WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: podium TAURON SEC 2019
WP SportoweFakty / Arkadiusz Siwek / Na zdjęciu: podium TAURON SEC 2019

Jeśli Stelmet Falubaz wyciągnie Emila Sajfutdinowa z Fogo Unii, na giełdzie transferowej nie będzie nudy. Niestety, nie brakowało jej podczas sobotniego finału SEC i dobrze, że w niedzielę działo się w Łodzi.

PLUS. Tym na pewno jest informacja o potencjalnym transferze Emila Sajfutdinowa. Niektórzy są nawet już przekonani, że ta roszada dojdzie do skutku. Wpłynie to pozytywnie na giełdę, która zapowiadała się nudno (więcej o tym przeczytasz TUTAJ).

Stelmet Falubaz Zielona Góra, jeśli wyciągnie Rosjanina z Leszna uwolni, dla rynku Antonio Lindbaecka czy Roberta Lamberta. Obaj będą łakomym kąskiem dla PGG ROW-u Rybnik. Wiadomo, że beniaminkowi szukać nowych twarzy najtrudniej, a tym bardziej, jeśli na giełdzie nie ma sporego ruchu.

Zobacz również: Play-Off znów nie były dla nich

Skoro jesteśmy przy niższych ligach, to na plus warto też zaliczyć postawę Power Duck Iveston PSŻ Poznań w pierwszym meczu barażowym o Nice 1.LŻ. Drużyna, która sromotnie poległa w meczu finałowym swojej ligi z ZOOleszcz Polonią Bydgoszcz, podniosła się i w Łodzi zaprezentowała całkiem przyzwoicie. To dobrze rokuje na mecz rewanżowy, który poznanianie jadą u siebie.

ZOBACZ WIDEO: Stelmet Falubaz szykuje bombę transferową? Chodzi o zawodnika zagranicznego!

MINUS. Nie jest to jednak dobra wiadomość dla żużlowców Orła Łódź. Mieli zmieść rywali, a wygrali zaledwie dziesięcioma punktami. Witold Skrzydlewski ma o czym myśleć przed spotkaniem rewanżowym.

Zespół Orła, od lat budowany z myślą o wejściu do PGE Ekstraligi, ciągle odbija się od tej ściany i teraz może mieć nawet problem z utrzymaniem się na zapleczu najlepszej ligi świata. Z drugiej strony ci, którzy lubią emocje, na pewno mogą się cieszyć. Nie jest nudno i do jednej bramki.

Czytaj także: Madsen przejdzie operację

Niestety nudno było podczas finałowego turnieju TAURON SEC w Chorzowie. Żużlowcy kręcili nosami, a kibice marudzili, że kolejny raz na pięknym stadionie nie ma walki. Tor był przygotowany bardzo dobrze, ale niestety nie było na nim szybkich ścieżek. Z czasem na trasie porobiły się też dziury i jedna z nich zadecydowała nawet o złotym medalu (Grigorij Łaguta wpadł w nią na drugim wirażu, stracił panowanie nad motocyklem i wyprzedził go Mikkel Michelsen).

Finałowa runda SEC wyglądała lepiej niż nie jedno Grand Prix. Efekty wizualne podczas ceremonii wręczenia nagród, samo podium - wszystko było doskonałe. Co z tego jednak, skoro same zawody wyglądały jak jazda gęsiego.

Źródło artykułu: