W tym artykule dowiesz się o:
Pechowiec Buczkowski otworzył listę
Pod koniec minionego tygodnia Krzysztof Buczkowski złamał lewą kość udową. Według lekarzy, jego przerwa w treningach ma potrwać od pięciu do sześciu tygodni. To nie najgorsza diagnoza, bo przy tego typu urazach można pauzować znacznie dłużej.
Złamana noga przerwała jednak przygotowania Buczkowskiego do sezonu 2020 i bez wątpienia będzie mieć wpływ na jego formę. Mniejszy lub większy. Wystarczy sobie przypomnieć, jak niepewnie zaraz po tego typu złamaniu czuł się na motocyklu Patryk Rolnicki w końcówce sezonu 2019.
Buczkowski nabawił się urazu w momencie, gdy zawodnicy trafiają do szpitali, ale głównie po to, by pozbyć się problemów zdrowotnych z ostatnich miesięcy.
Janowski i operacja barku
Maciej Janowski startował z kontuzją barku przez ponad połowę sezonu. To konsekwencja kolizji w Grudziądzu z... Buczkowskim. Zawodnik Betard Sparty Wrocław zapowiadał, że jesienią przejdzie zabieg polegający na wyciągnięciu metalu z jego ramienia i tak też się stało.
ZOBACZ WIDEO Żużel. Bartosz Zmarzlik o sukcesie, drodze do złota i marzeniach, które się spełniają
Pawlicki uporał się z nogą
Gabinet lekarzy po sezonie odwiedził też Piotr Pawlicki. Lekarze zajęli się kontuzjowaną nogą zawodnika Fogo Unii Leszno. Za wychowankiem "Byków" ciągnęła się bowiem kwestia upadku podczas treningu na motocrossie w Hiszpanii. Z nogi Pawlickiego wyjęto kilka śrub.
Nieudana operacja Madsena
Kartę stałego klienta, i to w polskich klinikach, będzie musiał sobie wyrobić Leon Madsen. Duńczyk dość szybko po sezonie pojawił się w Częstochowie, by przejść zabieg, który miał załatwić jego problemy z dyskiem i bólem pleców.
Ponieważ operacja pod Jasną Górą nie dała pożądanych efektów, to w ostatnich dniach Madsen znów trafił do szpitala. Tym razem w Bydgoszczy, gdzie przeszedł zabieg z wykorzystaniem lasera. Na tym jednak nie koniec.
Madsen czeka na jeszcze jeden zabieg
Madsen dokończył sezon 2019 wyraźnie utykając. To konsekwencja upadku w meczu ligowym w Częstochowie i kolizji z Kennethem Bjerre. Wówczas w jego kostce przesunęły się metalowe bodźce, które włożono do niej po jednym ze złamań przed wieloma laty.
Reprezentant Danii popełnił błąd, że tak długo jeździł z metalem w kostce i zapłacił za to wysoką cenę. Jeszcze przed Bożym Narodzeniem czeka go operacja, w trakcie której ciała obce zostaną wyciągnięte z jego kostki. To powinno załatwić temat bólu w nodze raz na zawsze.
Przedpełski już bez metalu
Metalowych blach ze swojego organizmu pozbył się też klubowy kolega Madsena - Paweł Przedpełski. Ten odwiedził szpital w Toruniu w połowie października. Zawodnik forBET Włókniarza Częstochowa szybko stanął na nogi i już zapomniał, że był hospitalizowany. Wystarczy zobaczyć jego zdjęcia z wakacji. Na nich widać, że ze zdrowiem Przedpełskiego wszystko jest w porządku.
Sundstroem już chodzi
Przedwcześnie sezon zakończył Linus Sundstroem, bo wypadkiem we wrześniowym turnieju w Gdańsku. Szwed doznał m.in. skomplikowanego złamania nogi. Z jego zdrowiem jest jednak coraz lepiej. Zawodnik ze Skandynawii dość szybko dostał zgodę lekarzy na chodzenie. Obecnie rehabilituje się i trenuje pod okiem specjalisty. Powinien być gotów na start sezonu 2020.