W tym artykule dowiesz się o:
W oczekiwaniu na Eurosport Events
Część kibiców żużla liczy, że dyscyplina zyska dzięki zmianie promotora cyklu Speedway Grand Prix. Od roku 2022 za żużlowe mistrzostwa świata ma odpowiadać Eurosport Events, który powiązany jest z gigantem medialnym - firmą Discovery.
Czy nowy promotor SGP sprawi, że żużel zawita na nowych rynkach w Azji czy też rozpocznie ekspansję Ameryk? Tego nie wiemy, ale nawet w naszych polskich warunkach wymyślono swego czasu kilka akcji, dzięki którym można by skutecznie wypromować dyscyplinę. Oto one.
Hampel na dachu Spodka
Można by pomyśleć, że luty to nie jest najlepszy moment, by wyjeżdżać motocyklem na tor. A tym bardziej na dach. Tymczasem w roku 2010 Jarosław Hampel obrał sobie właśnie dach Spodka na miejsce treningu.
- Od dawna marzyłem, by spróbować swoich sił i sprawdzić możliwości motocykla w otoczeniu innym niż tor żużlowy - opowiadał wtedy Hampel w rozmowie z polską stroną Red Bulla.
Aż żal, że nigdy więcej tego pomysłu nie powtórzono. Pół żartem pół serio można winić za to efekt cieplarniany. W końcu od dawna nie widziano już na dachu Spodka wystarczającej ilości śniegu, by dało się nam jeździć motocyklem.
Wyścig na ulicach Lublina
W roku 2016 Maciej Janowski, Piotr Pawlicki i Przemysław Pawlicki wzięli udział w nietypowym wyścigu. Zorganizowano go bowiem… na ulicach Lublina. Trójka żużlowców pokazała, że można wykorzystać rondo do jazdy "w lewo". Nagranie stało się bardzo popularne w social mediach i nadal jest często udostępniane, zwłaszcza w okresie zimowym.
Woryna na rondzie w Rybniku
Jakiś czas później podobny pomysł powtórzono w Rybniku. Kacper Woryna jeździł dookoła ronda. Wszystko na oczach policji i służb, które musiały zamknąć jedną z ulic w centrum miasta. Woryna brał bowiem udział w sesji zdjęciowej z myślą o miejskim kalendarzu. Fotografia żużlowca na środku ronda ozdabiała jeden z miesięcy.
Zmarzlik i reprezentacja na Verva Street Racing
Bartosz Zmarzlik oraz reszta reprezentacji Polski zagościli w tym roku na VERVA Street Racing, czyli imprezie organizowanej przez Orlen, który został jednym ze sponsorów żużlowej reprezentacji. Impreza ma na celu promocję motorsportu i bez wątpienia obecność żużlowców w otoczeniu Roberta Kubicy czy Jakuba Przygońskiego pomogła dotrzeć do nowych odbiorców.
Wyścig na hałdę
Hampel i Janowski mieli też szczęście, by w swoim życiu spróbować wjechania na hałdę. Ten nietypowy wyścig odbył się w roku 2014 na terenach kopalnianych w Bieruniu. Górą w tej rywalizacji było doświadczenie - Hampel wygrał bowiem z Janowskim i jako pierwszy zameldował się na szczycie.
- Jechało nam się dobrze, było kilka dynamicznych akcji. Szczególnie adrenalina podskoczyła mi już na tych większych wysokościach, gdzie było dość wąsko, a jak wiadomo nie mamy hamulców. Dlatego nie było tu miejsca na błąd - mówił wtedy Hampel w rozmowie z polską stroną Red Bulla.
WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a