Żużel. Stanowcze "nie" dla dopingu. Oni przekonali się, że z POLADA nie ma żartów
Polskim żużlem właśnie wstrząsnęła kolejna afera dopingowa. POLADA nie chce ujawniać, o którego zawodnika chodzi, ale nieoficjalnie wiadomo, że problemy ma Maksym Drabik. To kolejny taki przypadek w ostatnich latach.
POLADA nie chce zdradzać szczegółów
Michał Rynkowski z POLADA nie chce nam oficjalnie zdradzać personaliów żużlowca, który miał oblać pod koniec ubiegłego roku test antydopingowy. Takie są bowiem procedury. Według nieoficjalnych wieści, problemy ma Maksym Drabik z Betard Sparty Wrocław.
Żużlowiec miał przyjąć infuzję dożylną kilkukrotnie większą niż dopuszczalne normy. Co ważne, nie wykryto u niego żadnego środka zabronionego. Chociaż nie ma tu mowy o twardym dopingu, to jednak przepisy są nieubłagane. W przypadku tego typu naruszeń w grę wchodzi nawet czteroletnie zawieszenie.
Czytaj także: GKSŻ już wie o sprawie Drabika
-
RECON_1 Zgłoś komentarzDe jong lubił sobie jarnac:)
-
intro Zgłoś komentarzŚladowe ilości amfy i trawy nie powinny skutkować dyskwalifikacją, a już na pewno nie 4letnią
-
Kibic 78 Zgłoś komentarzNo widzę 6 artykuł o Drabiku pod rząd a gdzie koniec dnia haha litości ciekawe czy jeśli będzie niewinny tyle samo artykułów zrobicie z przeprosinami?