W tym artykule dowiesz się o:
POLADA nie chce zdradzać szczegółów
Michał Rynkowski z POLADA nie chce nam oficjalnie zdradzać personaliów żużlowca, który miał oblać pod koniec ubiegłego roku test antydopingowy. Takie są bowiem procedury. Według nieoficjalnych wieści, problemy ma Maksym Drabik z Betard Sparty Wrocław.
Żużlowiec miał przyjąć infuzję dożylną kilkukrotnie większą niż dopuszczalne normy. Co ważne, nie wykryto u niego żadnego środka zabronionego. Chociaż nie ma tu mowy o twardym dopingu, to jednak przepisy są nieubłagane. W przypadku tego typu naruszeń w grę wchodzi nawet czteroletnie zawieszenie.
Bez litości dla Łaguty
Ostatnim żużlowcem przyłapanym na dopingu był Grigorij Łaguta. Rosjanin zażył meldonium, a wykazało to badanie w połowie 2017 roku. Doświadczony zawodnik tłumaczył się tym, że taki środek podano mu po upadku na crossie w jednym ze szpitali i nie był nawet tego świadom.
To jednak nie przekonało POLADA. Kluczowe były braki w dokumentacji medycznej oraz fakt, że Łaguta nie poinformował o stosowaniu środka wcześniej, tylko zataił to przed organizacją. Rosjanin został zawieszony na niemal dwa lata, a anulowanie punktów w jednym ze spotkań ROW-u Rybnik i zawieszenie go w prawach zawodnika doprowadziło do spadku "Rekinów" z PGE Ekstraligi.
ZOBACZ WIDEO Żużel. #MagazynBezHamulców. Prezes Włókniarza w ogniu pytań o Drabika, Cieślaka i Doyle’a
Zawieszenie dla Dudka
W sierpniu 2014 roku zaczęły się problemy Patryka Dudka, w którego organizmie wykryto metyloheksanaminę. Znajduje się ona w wielu odżywkach i suplementach diety i zielonogórzanin zażył ją nieświadomie. Za swój wybryk otrzymał surową karę - roczne zawieszenie oraz 5 tys. zł grzywny. Został też skreślony z kadry Polski i musiał pokryć koszty postępowania w wysokości 2 tys. zł.
Dudek wrócił jednak wcześniej do reprezentacji, jeszcze przed upływem dwuletniego zakazu jazdy w biało-czerwonych barwach.
- Zakaz cofnęliśmy na prośbę trenera kadry Marka Cieślaka, ale i też samego zainteresowanego. Nie było sensu utrzymywania surowej kary, bo przecież Dudek zbłądził tylko raz. Po powrocie na tor prezentuje wysoką formę sportową, nie ma też do niego żadnych zastrzeżeń - tłumaczył wtedy Piotr Szymański, przewodniczący GKSŻ.
Łoktajew złapany na "trawie"
W połowie 2015 roku wpadł też inny zawodnik związany wówczas z Falubazem Zielona Góra - Aleksandr Łoktajew. W jego organizmie wykryto obecność marihuany. Żużlowiec tłumaczył się tym, że miał chwilę słabości i zapalił "skręta" na jednej z imprez.
Władze PZM zawiesiły Łoktajewa na rok. Podobnie jak Dudek musiał też zapłacić 5 tys. zł kary. - Długo rozmawialiśmy z Łoktajewem i ostatecznie znaleźliśmy okoliczności łagodzące. Rzeczywiście, palił marihuanę, ale nie zrobił tego celowo, by odnieść jakąkolwiek korzyść na torze - przyznał wtedy Łukasz Szmit, członek GKSŻ.
Ward pod wpływem alkoholu
Problemy w roku 2014 miał też Darcy Ward, u którego badanie przed Grand Prix Łotwy wykazało obecność alkoholu w organizmie. Zgodnie z regulaminem, został zawieszony przez FIM. Po wielu tygodniach podjęto decyzję, że jego okres zawieszenia trwać będzie 10 miesięcy.
Mistrz świata i Europy na dopingu
Na dopingu wpadł też Jannick de Jong, mistrz świata w wyścigach na długim torze, który na swoim koncie ma też tytuły najlepszego zawodnika Starego Kontynentu w wyścigach na trawie. U Niderlandczyka w roku 2017 znaleziono śladowe ilości amfetaminy. Były to kolejne problemy de Jonga, który w roku 2010 wpadł na paleniu marihuany. Dlatego też komisja dyscyplinarna nie miała skrupułów i zawiesiła go aż na cztery lata.