Żużel. Start Gniezno. Drużyna dekady. Trudne wybory. Kibice mają pupila, który nieco stracił

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Niełatwo jest wytypować drużynę dekady Startu Gniezno. W minionym dziesięcioleciu w czerwono-czarnych barwach nie jeździli zawodnicy, których można by ująć w tym zestawieniu z zamkniętymi oczami. Większość wyborów może budzić jakieś dyskusje.

1
/ 7

Kibice Startu Gniezno dobrze wspominają juniorskie występy Kacpra Gomólskiego w czerwono-czarnych barwach. Był to bez wątpienia jeden z najlepszych młodzieżowców klubu z pierwszej stolicy Polski w tej dekadzie. Może jego występy w rozgrywkach ligowych nie były jakieś perfekcyjne, ale walczył i niejednokrotnie zdobywał cenne punkty.

Za czasów jazdy w Gnieźnie został brązowym medalistą Młodzieżowych Indywidualnych Mistrzostw Polski, a także zainkasował tytuł Drużynowego Mistrza Europy Juniorów. Oba te sukcesy osiągnął w 2010 roku.

2
/ 7

[b][tag=19654]

Oskar Fajfer[/tag]  [/b]

Duet juniorski uzupełnia Oskar Fajfer. Tutaj sytuacja jest zbliżona do wcześniej opisywanej. Również za czasów juniorskich z reguły nie notował w meczach ligowych Startu jakichś spektakularnych rezultatów, ale pokazywał charakter i udowadniał, że drzemie w nim niemały potencjał. Miewał wystrzały formy. Szybko zyskał liczne grono kibiców, które teraz chętnie dopinguje go podczas meczów czerwono-czarnych.

W 2011 roku wywalczył z kolegami ze Startu srebrny medal Młodzieżowych Drużynowych Mistrzostw Polski. Podczas finału w Bydgoszczy Oskar wywalczył 7 punktów.

ZOBACZ WIDEO PGE Ekstraliga 2020: Wielcy Speedwaya - Mark Loram

3
/ 7

Tego zawodnika absolutnie nie mogło zabraknąć w tym gronie. Przeżywał w Gnieźnie różne stany. Był w kadrze Startu zarówno podczas tych grubych, jak i chudych lat. To właśnie Duńczyk pomógł czerwono-czarnym awansować do Enea Ekstraligi w 2013 roku. W najwyższej klasie rozgrywkowej spisywał się całkiem przyzwoicie.

W ekipie z Grodu Lecha ścigał się przez cztery sezonu. Opuszczał klub, kiedy ten znalazł się na dnie, czyli w 2015 roku. Był to efekt długów, które powstały przez niegospodarność ówczesnych władz Startu.

4
/ 7

Można napisać, że Mirosław Jabłoński to kontrowersyjna postać. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Spędził w Starcie Gniezno sporo lat, w trakcie których miewał zarówno wzloty, jak i upadki. W historii speedwaya w pierwszej stolicy Polski na pewno zapisał się bardzo mocno. Jeżeli chodzi o te ostatnie sezony, to między innymi dzięki niemu czerwono-czarni awansowali do I ligi.

Jabłoński potrafi przekonywać fanów swoim stylem bycia. W oczach wielu jest bardzo otwartym i pozytywnym człowiekiem, co sprawia, że stoją za nim murem. Łatwo znaleźć jednak też jego przeciwników.

5
/ 7

To człowiek, który absolutnie nie pcha się na czołówki gazet. Wychowanek Startu lubi pracować w spokoju i nieustannie powtarza, że wciąż ma sporo do poprawy. Jest krytyczny wobec siebie, co bez wątpienia pozytywnie wpływa na jego rozwój. Z roku na rok obserwujemy progres u tego zawodnika. Jak każdy żużlowiec, ambicje i plany ma niemałe.

Gała ma na swoim koncie wiele występów w barwach Startu. Szczególnie w ostatnich sezonach stał się mocnym punktem gnieźnieńskiego zespołu, co sprawia, że kibice czerwono-czarnych nie wyobrażają sobie kadry bez tego zawodnika.

6
/ 7

Słoweniec reprezentował Start tylko przez jeden sezon. Czy wobec tego zasłużył na miejsce w drużynie dekady? Wydaje się, że tak. W 2013 roku był absolutnym liderem ekipy z pierwszej stolicy Polski. Świetnie odnajdywał się na ekstraligowym poziomie i odjechał wtedy jeden z najlepszych sezonów w swojej karierze. Przypomnijmy, że jego średnia biegopunktowa w 2013 r. wyniosła 2,172.

Ostatnie występy Zagara w Starcie nie były już tak udane. Miało to jednak związek z sytuacją finansową, jaka zapanowała w gnieźnieńskim klubie. Czerwono-czarni zaczęli mieć problemy, co znalazło odzwierciedlenie w postawie słoweńskiego zawodnika.

7
/ 7

[b][tag=20801]

Oliver Berntzon[/tag] [/b]

Oliver Berntzon stał się prawdziwym pupilem gnieźnieńskich kibiców, choć ostatnio troszeczkę stracił. Niektórzy fani z pierwszej stolicy Polski wypominają mu, że podczas minionego okresu transferowego chciał opuścić Gród Lecha i wybrać korzystniejszą ofertę innego z pierwszoligowych klubów. Ostatecznie jednak został w Gnieźnie, więc chyba tę sytuację można puścić w niepamięć.

Szwed ma jeden potężny atut. Właściwie nigdy nie odpuszcza. Zawsze walczy do samego końca i za to kibice go uwielbiają. Na pewno ma elementy, nad którymi trzeba popracować, ale jego postawa pokazuje, że zmierza we właściwym kierunku, by w końcu stać się liderem z prawdziwego zdarzenia.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (8)
avatar
Pride of London
8.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
5/7 jeździło lub nadal jeździ w Wybrzeżu :D Wybrzeże i Start powinni mieć zgodę ;)  
avatar
Godfather-Darth Vader
8.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Nie ma sportu. Zamknąć na ten czas Sportowe Fakty, bo sportowych faktów brak.  
avatar
SpartyFan
7.04.2020
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
#komentarzusuniety  
avatar
Prawdziwy Janusz
7.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
#komentarz usunięty  
avatar
darek pe
7.04.2020
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
#komentarzusuniety