W tym artykule dowiesz się o:
No Woffinden, no problem
Betard Sparta przystąpiła do szlagieru PGE Ekstraligi teoretycznie osłabiona, brakiem kontuzjowanego Taia Woffindena. Teoretycznie, bo w praktyce zastępstwo zawodnika było niemalże bezbłędne. "ZZ-ka" dała dziewięć punktów i dwa bonusy.
Było wyrównanie. Do czasu
Do szóstego wyścigu wrocławianie prowadzili z gośćmi 20:16. Wtedy jeszcze nic nie wskazywało na to, że w hicie PGE Ekstraligi dojdzie do lania wicemistrzów Polski.
ZOBACZ WIDEO Artiom Łaguta już wie, kiedy nauczy się startować tak dobrze jak Greg Hancock
Rozpędzona Sparta
Po siódmej gonitwie miejscowi zaczęli odjeżdżać Moje Bermudy Stali. Podwójnie wygrali biegi 7. i 9., przed wyścigami nominowanymi dołożyli jeszcze dwa drużynowe zwycięstwa 4:2, dzięki czemu przed ostatnimi odsłonami prowadzili już 47:31.
Niespodziewany scenariusz
Tym samym losy hitu rozstrzygnęły się nadspodziewanie szybko. Betard Sparta była pewna triumfu już po 12. wyścigu, zagadką pozostawały tylko rozmiary zwycięstwa gospodarzy nad liderem tabeli PGE Ekstraligi.
Na otarcie łez
Przed ostatnią gonitwą Betard Spart wyszła na najwyższe prowadzenie w całych zawodach (51:33), Moje Bermudy Stal na otarcie łez wygrała za to 15. bieg. W ten sposób zmniejszyła straty do 14 punktów, ale przed rewanżem i tak stoi w kiepskiej pozycji. Wrocławianie będą zdecydowanym faworytem do wywalczenia punktu bonusowego w dwumeczu.
Rewelacyjne trio
Betard Sparta wysoko pokonała Moje Bermudy Stal głównie za sprawą świetnie dysponowanych Macieja Janowskiego, Gleba Czugunowa i Artioma Łaguty. To trio zdobyło aż 42 punkty. Siedem dołożył Daniel Bewley, pozostali dorzucili w sumie trzy oczka.
Zabrakło wsparcia dla mistrza
W Moje Bermudy Stali tradycyjnie najlepiej wyglądał Bartosz Zmarzlik, który w sześciu startach zgromadził 14 punktów. Mistrzowi świata brakowało jednak wsparcia. Poniżej swojego poziomu spisali się Szymon Woźniak (3+1) czy Martin Vaculik (5+1).