W tym artykule dowiesz się o:
Jeden faworyt
Choć mecz odbywał się na terenie Marwis.pl Falubazu Zielona Góra, to Eltrox Włókniarz Częstochowa był faworytem do zwycięstwa. Finalnie faktycznie wygrał, choć o triumf było mu piekielnie trudno.
Powrót normalności
Po raz pierwszy od ponad roku kibice obejrzeli prezentację przed meczem PGE Ekstraligi. Wróciła zatem coś więcej niż tylko namiastka normalności. Więcej kibiców na trybunach, wspaniała atmosfera, brak maseczek, a żużlowcy uraczyli kibiców ściganiem, które można określić mianem poezji speedwaya.
Zobacz też: Żużel. Plusy i minusy weekendu. Wiemy, że nic nie wiemy. Dwa różne światy w Zielonej Górze i Landshut
ZOBACZ WIDEO Nicki Pedersen wie już co zrobi, jeśli GKM spadnie z PGE Ekstraligi
Ciągle na styku
Od drugiego wyścigu Eltrox Włókniarz Częstochowa utrzymywał niewielką, ale jednak przewagę nad Marwis.pl Falubazem Zielona Góra. Tak było do 13. biegu, po którym miejscowi doprowadzili do remisu. Po kolejnym wyszli z kolei na prowadzenie 43:41.
Dramat Falubazu
W ostatniej odsłonie dnia nadzieje zielonogórzan do kosza wyrzucili Leon Madsen i Kacper Woryna. Ich podwójny triumf przeciwko parze Piotr Protasiewicz - Patryk Dudek sprawił, że to Lwy koniec końców cieszyły się ze zwycięstwa.
Kapitalne widowisko
To nie był mecz. To było meczycho pełną gębą. Spotkanie sezonu i najlepsza reklama żużla, jaką sobie można wyobrazić. Zespoły stworzyły kapitalny spektakl na torze, który nie słynie przecież z niezwykle widowiskowego żużla. A jednak można!
Szły iskry
Momentami było naprawdę bardzo ostro. W jednym z wyścigów Matej Zagar bezpardonowo odwiózł pod sam płot Fredrika Lindgrena, wyprzedzając Szweda. W innym biegu Lindgren jechał z Dudkiem i Fricke'em tak, że pachniało groźnym karambolem.
Żyto nie gryzł się w język
- Wszyscy zaskoczyli, a my przegraliśmy mecz. Z tego powodu jestem naprawdę wkurzony. Mogliśmy to spotkanie spokojnie rozstrzygnąć na własną korzyść. Tak naprawdę przegraliśmy wygrany mecz - mówił nam Piotr Żyto, trener Marwis.pl Falubazu.