- Wiele razy było tak, że mogłem odpuścić na torze i nie doznałbym kontuzji. Patrząc więc przez pryzmat pieniędzy nie jeździłbym na żużlu, bo w każdym biegu może się coś stać - mówi Paweł Przedpełski w kontekście tego, że pochodzi z zamożnej rodziny, więc nie musi za wszelką ceną walczyć o żużlową karierę, żeby zarabiać na życie. - Żyjemy normalnie. Nie kąpiemy się w wannie pieniędzy jak Carringtonowie - mówi z uśmiechem na twarzy zawodnik, który był gościem Dariusza Ostafińskiego w magazynie "Bez Hamulców".