Wizyta przedstawicieli BSI w Częstochowie

takie USA jakoś nie pchają się do tego miodu, widać mają głowę na karku typu ile zarobić a ile stracić....Marek Cieślak to przecież chłopak z Częstochowy rocznik chyba 1950 - absolwent Traugutta z roku 1968, chyba około 20 lat jeździł we Włókniarzu, potem w Anglii a potem trener róznych klubów. Ma tyle dobrych i bardzo dobrych rezultatów jako trener różnych klubów. Jest specyficzny ma troszku taki dziwny charakter ale ma czucie i wyczucie, spryt i potrafi zaryzykować i potrafi przyznać sie do tego jak coś mu nie poszło tak jak sobie założył. To fachowiec dużej klasy. Ci wszyscy " fachowcy " mówiący o Cieślaku jako polewaczkowym bądź toromistrzu nie mają zielonego pojęcia, niechaj uczą się skromności i szacunku dla starszych. Tak bardzo dużo i wiele im brakuje do pana Marka, że szkoda mówić. Pozdrawiam pana Cieślaka i wszystkie gorące głowy.....Ci co piszą o tzw. kasie to myślę sobie, że bardzo zazdroszczą jakiejkolwiek kasy, która przewaznie przychodzi wtedy gdy ktoś choćby w takim sporcie jak speedway jest zawodowcem, fachowcem i rzeczywiście zna się na rzeczy i to wtedy jest adekwatne do rezultatów. Nie ma nic za darmo.