Wstrząsająca relacja Polaka z Nepalu. "Polowania na ministrów"

Instagram / Waldemar Kowalewski / Na zdjęciu: Waldemar Kowalewski
Instagram / Waldemar Kowalewski / Na zdjęciu: Waldemar Kowalewski

Po blokadzie mediów społecznościowych w Nepalu protestujący postanowili obalić rząd. Himalaista Waldemar Kowalewski, który zamieszkuje ten kraj, opowiedział w "Przeglądzie Sportowym Onet" o tym, co się dzieje.

W tym artykule dowiesz się o:

W lipcu zrobiło się bardzo głośno o Waldemarze Kowalewskim. Wszystko z uwagi na to, że doświadczony himalaista ze Szczecina został uwięziony na Broad Peaku między drugim a trzecim obozem na wysokości ok. 6600-6800 m n.p.m.

Tam Kowalewski złamał nogę, natomiast fatalne warunki pogodowe utrudniały akcję ratunkową. Ostatecznie jednak nepalscy ratownicy dotarli do niego ponad 3 godziny szybciej niż się spodziewano. Tymczasem w rozmowie z WP SportoweFakty podkreślił, że "zderzenia z lawiną nie miał prawa przeżyć" (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Założył się z gwiazdą NBA. Gorzko tego pożałował

Obecnie himalaista przebywa w Nepalu, gdzie sporo się dzieje. W poniedziałek rozpoczęły się tam protesty po tym, jak rząd zablokował media społecznościowe.

- Młodzi się zdenerwowali i nie potrzebowali wiele czasu, by obalić rząd. Trwają polowania na ministrów, bo nie chcą wypuścić ich z kraju. Trudno powiedzieć, czy to będą samosądy, czy po prostu trafią do cel - ujawnił w "Przeglądzie Sportowym Onet" Kowalewski, który traktuje nepalską Pokharę jak swój dom.

Najprawdopodobniej doszło do tego, że w jego mieście nie przetrwał żaden z komisariatów. Podpalone zostały również budynki rządowe, ale także hotele, których właścicielami byli bogaci rządzący.

Himalaista podkreślił jednak, że w żadnym momencie nie czuł się zagrożony. Zdradził, iż obawiał się sytuacji, w której ciężarówka z uzbrojonymi żołnierzami zatrzymała się obok protestujących, ale były to młode osoby, które podały sobie wzajemnie dłonie.

Komentarze (0)
Zgłoś nielegalne treści