Polska ekipa ratownicza w składzie Denis Urubko, Adam Bielecki, Jarek Botor i Piotr Tomala uratowali w niedzielę Elisabeth Revol. Himalaiści z polskiej wyprawy na K2 wycofali się z dalszych działań.
Partner wspinaczkowy Elisabeth Revol, Ludovic Giambasi, informował w niedzielę na swoim profilu na Facebooku, że jest szansa o dodatkowy helikopter, który miałby wyruszyć w akcję ratowania Tomasza Mackiewicza.
Małgorzata Sulikowska nie wierzy w te doniesienia.
- Nie wierzę z trzech powodów. Panuje tam fatalna pogoda, helikopter nie będzie w stanie podlecieć na wysokość 6500 metrów, ponieważ nie będzie miał gdzie wylądować, a poza tym... nie miałby się kto podjąć tej akcji. Chłopaki, którzy uratowali Elisabeth są wykończeni. To był morderczy sprint, oni zwyczajnie nie mają siły - komentuje.
Sulikowska, mimo że akcja ratownicza została przerwana, dalej ma nadzieję, że jej brat żyje.
- Nie chcę mówić, że myślę inaczej. Cały czas wierzę, że żyje. Najgorsze jest jednak to, że Tomek przebywa w takich warunkach już szóstą dobę. Na razie wszyscy skupieni są na ratowaniu Elisabeth. Rozumiem to, w tym przypadku przynajmniej można coś zrobić, dlatego trzeba działać - dodaje Sulikowska.
ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno: Akcja Bieleckiego i Urubki była spektakularna, brawurowa i heroiczna. Przejdzie do historii światowego himalaizmu