Siostra Mackiewicza: Nie chcę wierzyć w to, że Tomek nie żyje

- Nie chcę wierzyć w to, że Tomek nie żyje. Ale nie wierzę też, że chłopaki po niego ruszą - mówi nam Małgorzata Sulikowska, siostra Tomasza Mackiewicza.

Mateusz Skwierawski
Mateusz Skwierawski
Szczyt Nanga Parbat był od wielu lat głównym celem Tomasza Mackiewicza Facebook / Tomasz Mackiewicz/Facebook / Szczyt Nanga Parbat był od wielu lat głównym celem Tomasza Mackiewicza.

Polska ekipa ratownicza w składzie Denis Urubko, Adam Bielecki, Jarek Botor i Piotr Tomala uratowali w niedzielę Elisabeth Revol. Himalaiści z polskiej wyprawy na K2 wycofali się z dalszych działań.

Partner wspinaczkowy Elisabeth Revol, Ludovic Giambasi, informował w niedzielę na swoim profilu na Facebooku, że jest szansa o dodatkowy helikopter, który miałby wyruszyć w akcję ratowania Tomasza Mackiewicza.

Małgorzata Sulikowska nie wierzy w te doniesienia.

- Nie wierzę z trzech powodów. Panuje tam fatalna pogoda, helikopter nie będzie w stanie podlecieć na wysokość 6500 metrów, ponieważ nie będzie miał gdzie wylądować, a poza tym... nie miałby się kto podjąć tej akcji. Chłopaki, którzy uratowali Elisabeth są wykończeni. To był morderczy sprint, oni zwyczajnie nie mają siły - komentuje.

Sulikowska, mimo że akcja ratownicza została przerwana, dalej ma nadzieję, że jej brat żyje.

- Nie chcę mówić, że myślę inaczej. Cały czas wierzę, że żyje. Najgorsze jest jednak to, że Tomek przebywa w takich warunkach już szóstą dobę. Na razie wszyscy skupieni są na ratowaniu Elisabeth. Rozumiem to, w tym przypadku przynajmniej można coś zrobić, dlatego trzeba działać - dodaje Sulikowska.

ZOBACZ WIDEO: Michał Bugno: Akcja Bieleckiego i Urubki była spektakularna, brawurowa i heroiczna. Przejdzie do historii światowego himalaizmu

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×