Opóźnia się transport polskiego himalaisty do szpitala. Pakistańczycy żądają gwarancji finansowych

Zdjęcie okładkowe artykułu: Facebook / Rafał Fronia / Na zdjęciu: Rafał Fronia
Facebook / Rafał Fronia / Na zdjęciu: Rafał Fronia
zdjęcie autora artykułu

Rafał Fronia w piątek został trafiony kamieniem, w efekcie czego złamał przedramię. Polski himalaista nadal nie został jednak przetransportowany do szpitala, bowiem Pakistańczycy zażądali gwarancji finansowych za wysłanie śmigłowca!

W tym artykule dowiesz się o:

- Dzisiaj ok. 14.00 czasu lokalnego podczas podchodzenia do obozu C1 (5900m) samoistnie spadający kamień uderzył Rafała Fronię w przedramię, powodując złamanie. Po zejściu do bazy i zaopatrzeniu medycznym oczekuje na ewakuację helikopterem do szpitala w Skardu. W najbliższych dniach powróci do kraju - informowali uczestnicy wyprawy na Facebooku Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hajzera.

Problem w tym, że Pakistańczycy nie kwapią się z wysłaniem helikoptera do Rafała Froni. To kolejne kłopoty Polaków tego typu w ostatnim czasie. Podobne miały miejsce przy akcji ratowniczej na Nanga Parbat. Pakistańczycy żądali wówczas gwarancji bankowych na poziomie 50 tysięcy dolarów za wysłanie śmigłowca do Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol.

- Dzisiaj helikopter nie mógł przylecieć. Czekamy na decyzję. Może jutro. Są jeszcze pewne problemy proceduralne związane z gwarancjami, ale mam nadzieję, że jak najszybciej uda się Rafała ewakuować do szpitala - poinformował w rozmowie z TVP Info Krzysztof Wielicki, kierownik wyprawy na K2, cytowany przez "Onet".

Rafał Fronia został zaopatrzony przez kolegów, otrzymał tabletki przeciwbólowe. Himalaista zapewnia, że czuje się dobrze. Istnieje jednak możliwość, że doznał złamania z przemieszczeniem, a to może potwierdzić jedynie badanie rentgenowskie.

- Próbujemy z pomocą ambasady polskiej w Pakistanie uruchamiać pewne kontakty. Rzecz polega na tym, że operator nie ruszy, jeśli nie ma gotówki. Oni nie liczą się z gwarancjami. Nie potrafią nawet przeczytać naszych polis ubezpieczeniowych. Jest problem, bo nasz agent akurat nie ma środków, żeby złożyć ten depozyt. Myślę, że nasza ambasada spróbuje poprzez MSZ ten temat rozwiązać - skomentował Wielicki.

Po wypadku Fronia musiał przedwcześnie zakończyć wyprawę na K2. Pozostali Polacy stoją natomiast przed historyczną szansą, bowiem jeszcze nikt nie zdobył tego szczytu zimą. Czas mają do 20 marca, bo wtedy na półkuli północnej kończy się zima.

ZOBACZ WIDEO Paweł Kapusta z Francji: Revol nie chce rozmawiać z dziennikarzami

Źródło artykułu:
Komentarze (24)
Alex Skoczek
14.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Pakole z każdego nie- muzułmanina chcą tam wycisnąć jak najwięcej kasy. To chciwe gnojki, które z prostych pastuchów zmieniły się w żądnych waluty cwaniaków ! W każdym Europejczyku czy kimś z A Czytaj całość
avatar
Czaja73
13.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Tyle sprzetu ze soba nosza to pasjonaci powinni miec walizke z dudkami (200000$)byloby im sie latwiej ewakuowac a nie miec pretensje ze ktos nie chce pracowac charytatywnie.Widocznie pare razy Czytaj całość
avatar
Allez
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Rafał Fronia w piątek został trafiony kamieniem, w efekcie czego złamał przedramię." - ekhm, oto kolejny SyFowy heros "literatury faktu" pisze costam costam i nie widzi, jak bardzo to nielog Czytaj całość
avatar
Allez
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
"Pakistańczycy żądali wówczas gwarancji bankowych na poziomie 50 tysięcy dolarów za wysłanie śmigłowca do Tomasza Mackiewicza i Elisabeth Revol." - to niescislosc. Zadali, ale gdy je dostali, t Czytaj całość
avatar
Atluck
10.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
To co większość "znawców" tu pisze jest przerażające... "Ch**a wiem, ale się wypowiem" Wielicki jako kierownik wyprawy na pewno wie na co się pisał, czego się spodziewać i jakie trudności stoją Czytaj całość