Krzysztof Wielicki, kierownik Narodowej Zimowej Wyprawy na K2 (8611 m n.p.m.), przekazał najnowsze wieści z Karakorum.
Jak już informowaliśmy, Denis Urubko w poniedziałek wyszedł z BC (base camp) w celu rekonesansu powyżej obozu C1 bez poręczowania. Powrócił już jednak do bazy. "Okazuje się, że jest trochę starych lin wymagających uzupełnienia" - napisano na profilu Polski Himalaizm Zimowy 2016-2020 im. Artura Hajzera.
"Do góry we wtorek wyszli Marcin Kaczkan i Piotr Tomala oraz Amin i Fazal w celu zabezpieczenia drogi linami do C1, gdzie planują spędzić noc" - poinformował Krzysztof Wielicki.
Na lot do Islamabadu wciąż czeka Rafał Fronia, który podczas wspinaczki został trafiony spadającym kamieniem. Doznał złamania przedramienia, został przewieziony do szpitala do Skardu, gdzie została mu udzielona pomoc. Polacy czekają na potwierdzenie transportu do Islamabadu. Wcześniej wypadku doznał również Adam Bielecki, któremu spadający kamień uszkodził nos. Alpinista potrzebuje kilka dni na rekonwalescencję, pozostał więc na miejscu.
Warunki atmosferyczne niestety wciąż są dalekie od optymalnych. Jest pełne zachmurzenie i wiatr, jednak po południu sytuacja ma się nieco poprawić.
Narodowa wyprawa ma czas na zdobycie K2 do 20 marca. Wtedy na północnej półkuli kończy się zima. Jeszcze nikt nie stanął na szczycie tej góry o tej porze roku. W tej kwestii pojawiły się pewne rozbieżności. Denis Urubko uważa bowiem, że himalaiści mają czas do końca lutego i jest zdeterminowany, by zdobyć wierzchołek.
ZOBACZ WIDEO Elisabeth Revol: Mam w sobie dużo gniewu. Mogliśmy uratować Tomka