W piątek wszyscy członkowie Narodowej Wyprawy na K2 odpoczywali w głównej bazie, gdzie czekali na poprawę warunków atmosferycznych. Te miały nastąpić w sobotę. Prognozy sprawdziły się, co wykorzystali polscy himalaiści.
- Zespół Maciej Bedrejczuk i Marcin Kaczkan dochodzi do obozu C1. Jutro będą się wspinać w kierunku C2 i przeniosą go z 6500 na 6700 - informuje Krzysztof Wielicki, kierownik Narodowej Wyprawy na K2, na profilu Polskiego Himalaizmu Zimowego 2016-2020 im. Artura Hajzera na Facebooku.
W niedzielę wspinać się będą nie tylko Maciej Bedrejczuk i Marcin Kaczkan. - Jutro też z bazy wychodzi kolejny zespół, Marek Chmielarski oraz Artur Małek z zamiarem aklimatyzacji w obozie C3 na wysokości 7200 m. Nazajutrz wychodzi z kolei zespół HAP'sów z zadaniem wyniesienia tlenu ratunkowego do obozu C2 - dodaje Wielicki.
W najbliższych dniach, z wyjątkiem poniedziałku, siła wiatru ma nie przekroczyć 30 km/h. To może pozwolić polskiej ekipie na prace na tzw. Czarnej Piramidzie, gdzie trzeba m.in. uzupełnić poręczówki.
Polacy czas na osiągnięcie celu mają do 20 marca. Wtedy na półkuli północnej kończy się zima. Jeśli jednak na początku miesiąca przez kilka dni będą panowały trudne warunki i akcja nie będzie mogła być kontynuowana, zapadnie decyzja o rezygnacji z ataku szczytowego i zakończeniu wyprawy.
ZOBACZ WIDEO Żona Tomasza Mackiewicza nie czuła się na siłach na spotkanie z Revol