Denis Urubko schodzi do Askole. Sprawdź jego drogę

Facebook / Na zdjęciu: Denis Urubko
Facebook / Na zdjęciu: Denis Urubko

Po opuszczeniu bazy pod K2 Denis Urubko pokonuje stukilometrową trasę do Askole. Z kim idzie, czy można śledzić jego drogę i jak długo potrwa? Uporządkowaliśmy fakty, które zebraliśmy do tej pory.

Długość drogi i czas potrzebny na jej pokonanie

Trudno to sobie wyobrazić, ale Denis Urubko swoją drogę rozpoczął od stukilometrowej wędrówki na pieszo do miejscowości Askole. Wychodząc z bazy, nie mógł skorzystać z helikoptera, ponieważ nie doznał żadnej kontuzji, nie wymagał pomocy ratowniczej, a decyzję o opuszczeniu wyprawy podjął dobrowolnie.

Trasę do Askole, którą musi pokonać Urubko, pokazujemy poniżej. Droga licząca 100 km prowadzi przez lodowiec, jest skomplikowana i jej pokonanie zajmie kilka dni. Michał Leksiński, rzecznik prasowy narodowej wyprawy na K2, stwierdził, że Rosjanin na pokonanie trasy będzie potrzebował około 7-10 dni.

- Do góry wchodzili z tragarzami 6-7 dni, więc teraz może to pójść nawet nieco szybciej - tak z kolei powiedział dla WP SportoweFakty Janusz Majer. Zakładając optymistyczny scenariusz, już we wtorek 44-letni himalaista może być na miejscu i stamtąd już samochodem ruszyć do Skardu. Później poleci do Rosji albo Polski.

Denis Urubko wyruszył z bazy pod K2 (Base Camp) do Askole
Denis Urubko wyruszył z bazy pod K2 (Base Camp) do Askole

Czy można śledzić drogę Denisa Urubko?

Niestety nie jesteśmy w stanie powiedzieć, w którym dokładnie miejscu znajduje się Rosjanin. Najprawdopodobniej nie ma ze sobą trackera, który pozwala za sprawą GPS-u sprawdzić pozycję himalaistów. Z pewnością Urubko poinformuje, gdy dotrze do Askole, a wtedy również taką informację powinna otrzymać opinia publiczna.

Czy Urubko schodzi sam?

Nie. W środę z bazy pod K2 do Askole wyszła spora grupa licząca 17 osób. Oprócz Denisa Urubko znalazło się w niej 16 tragarzy z pełnym zapasem żywności i namiotami. Wraz z nimi podążą także Amin, wysokogórski tragarz, który podczas przebywania w bazie miał chwilowe zaniki wzroku i w szpitalu musi poddać się badaniom.

Przypomnijmy, że Denis Urubko musiał opuścić bazę, ponieważ on i pozostali uczestnicy narodowej wyprawy na K2 nie widzieli możliwości dalszej współpracy. Wcześniej Rosjanin bez zgody kierownika rozpoczął samotny atak szczytowy i nie chciał się z nikim kontaktować. Ostatecznie nie zdołał zdobyć K2.

ZOBACZ WIDEO: Maciej Kot: Bardzo chciałbym, żeby trener Horngacher został. Należy mu się wysoka podwyżka

Komentarze (28)
moderatorzy na SF są je_nięci
3.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Przecież to napisałem. Skrytykowałem post Jerzego Kamoli w którym zarzucał że niby Denis wraca sam, tak jakby tragarze nie byli ludźmi. 
mechanikwirus
2.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Uporządkowaliśmy fakty, oj oj oj kłamczuszku. Jeśli już to Uporządkowaliście "fakty". 
avatar
Ryszard Piosik
2.03.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Wypowiada sie Pan poraz drugi piszac same bzdury. Prosze zapoznac sie z faktami a potem pisac komentarze:-) 
avatar
kedzior
2.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Redaktorku Ja też będę schodził za 4 godziny Nocna zmiana niestety 
JoEme
2.03.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Alooohaa Denis :D Jesteś WIELKI ...