Od kilkudziesięciu godzin ratownicy czekają na otwarcie się okna pogodowego, które pozwoli na podjęcie akcji i start helikoptera w kierunku Aleksandera Gukowa, który utknął na półce skalnej pod Latok I w Karakorum, na wysokości 6200 m.
Wiele wskazywało na to, że taka szansa pojawi się w niedzielę, wtedy warunki miały się poprawić. Niestety, niewiele wskazuje by tak się stało.
Herve Barmasse, alpinista który ma być w ekipie ratunkowej, przesłał zdjęcia z bazy pod Gasherbrumem. Nie wyglądają one korzystnie.
W sobotę koordynująca całą akcję Anna Piunowa poinformowała, że Gukowowi pozostała połowa batona, a bateria w jego telefonie satelitarnym jest na wyczerpaniu. Najnowsze informacje są takie, że bateria całkowicie się wyczerpała i z Rosjaninem nie ma kontaktu.
Gukow i jego towarzysz Sergiej Głazunow chcieli wejść na Latok I przez północny filar szczytu. Podczas wspinaczki Głazunow spadł w przepaść. Z kolei Gukow został uwięziony w jednej ze szczelin i wysłał - za pomoc GPS-a - smsa z prośbą o pomoc.
Rosjanin w górach przebywa od 20 dni. Wyruszył na atak szczytowy z wysokości 5 512 metrów, gdzie wraz ze swoim towarzyszem założyli ostatni obóz. Wtedy wziął zapas jedzenia na 5 dni. Gukow nie ma potrzebnego do zejścia sprzętu. Wcześniej informował, że ma problemy ze stopieniem śniegu.
ZOBACZ WIDEO Mamy nagranie z historycznego zjazdu Bargiela. Te ujęcia zapierają dech w piersiach!