Adam Bielecki wyjaśnia aferę z filmem spod K2

Facebook / Na zdjęciu: Adam Bielecki
Facebook / Na zdjęciu: Adam Bielecki

Adam Bielecki zabrał głos na temat sterty śmieci, jaką miała po sobie pozostawić polska ekipa pod K2. - Zdjęcie zostało zrobione w czerwcu, a wszystko zostało w lipcu uprzątnięte - zapewnił alpinista.

W tym artykule dowiesz się o:

W niedzielę do sieci trafił film, na którym widać stertę śmieci, jaką mieli pozostawić po sobie uczestnicy polskiej wyprawy na K2. Autorem nagrania jest kanadyjski fotoreporter Jean-Pierre Danvoye.

Wrzucił wideo do internetu, włącznie z komentarzem atakującym naszych rodaków.

"Oto śmieci w bazie głównej pod K2, jakie zostawili uczestnicy polskiej wyprawy 2017/2018. Szefem był Krzysztof Wielicki. To wstyd dla polskich alpinistów! Chcieli oni, po raz pierwszy w historii, zimą zdobyć K2. Mam jednak nadzieję, że to był ich ostatni czas, kiedy udali się w góry" - napisał na Facebooku.

Szybko zareagował Piotr Tomala, szef Polskiego Himalaizmu Zimowego, który wydał specjalne oświadczenie. Najpierw przeprosił za zaistniałą sytuację, ale dodał, że według jego wiedzy, w momencie opuszczania bazy Polacy zostawili po sobie porządek. Jego zdaniem worki zostały po prostu splądrowane.

Teraz głos zabrał uczestnik wyprawy, Adam Bielecki. Polski alpinista napisał na Facebooku, że wykonał odpowiedni telefon i dowiedział się więcej na ten temat.

"Nasza wyprawa pozostawiła za sobą w bazie większą część sprzętu i wyposażenia w tym śmieci. Te, odpowiednio popakowane i zabezpieczone, miały być zniesione latem za co odpowiedzialna była nasza agencja. Zdjęcie zostało zrobione w czerwcu i pokazuje ze część z pozostawionych worków została zniszczona a śmieci rozrzucone. Nie wiemy czy to za sprawą zwierząt, czy też ludzi. Ważne jest to że wszystkie śmieci zostały w lipcu zniesione a teren uprzątnięty" - napisał (pisownia oryginalna).

Przypomnijmy, że Polacy próbowali po raz pierwszy w historii zdobyć zimą szczyt K2. Ostatecznie jednak zdecydowano się przerwać akcję 5 marca.

O wyprawie głośno zrobiło się pod koniec stycznia, gdy Denis Urubko i Bielecki ruszyli na ratunek Elisabeth Revol i Tomaszowi Mackiewiczowi, uwięzionym na Nanga Parbat. Udało się uratować Revol, jednak na dotarcie do Mackiewicza nie pozwoliły fatalne warunki pogodowe.

ZOBACZ WIDEO Sofia Ennaoui w burzy polsko-polskiej. "Jestem sportowcem, do polityki się nie mieszam"

Komentarze (16)
avatar
nikolin
21.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Panie Bielecki - nie jest ważne to , że wasze śmieci zostały zabrane po nagłośnieniu sprawy przez Kanadyjczyka . Ważne jest to , że wasze dziadostwo zobaczył cały świat rzucając przy tym opinię Czytaj całość
avatar
S P Q R
20.08.2018
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Tu nie chodzi wcale o te parę zdjęć i czy ktoś to uprzątnął czy nie.
Ważne jest to, ile śmieci w ogóle produkuje taka wyprawa, która w imię zaspokajania własnych ambicji wybiera się w Himalaje.
Czytaj całość
avatar
j.kul
20.08.2018
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
ale jaka opinia zostaje -Polakom -jak zawsze -brudasy a po drugie powinni to sami posprzatac a nie szastac pieniedzmi podatnikow i wyslugiwac sie ekipami 
avatar
Ted Alex Starczewski
20.08.2018
Zgłoś do moderacji
5
3
Odpowiedz
Sądzę,że to należało sprawdzić i dopilnować czy rzeczywiście sprzątnięto i zabrano wszystko,prawda ? kto niby miałby to zrobić? a teraz pozostał smród i wstyd 
avatar
Zux
20.08.2018
Zgłoś do moderacji
4
5
Odpowiedz
panie Bielecki tak trudno jest smieci do workow powsadzac i zawiazac na supel a potem wywiezj jak skonczy sie impreza ... trzeba to zaraz po calych himalajach roznosic ?! nie wiem jaka kulture Czytaj całość