W niedzielę do sieci trafił film, na którym widać stertę śmieci, jaką mieli pozostawić po sobie uczestnicy polskiej wyprawy na K2. Autorem nagrania jest kanadyjski fotoreporter Jean-Pierre Danvoye. Wrzucił wideo do internetu, włącznie z komentarzem atakującym naszych rodaków.
Rozgorzała dyskusja. Szybko głos zabrał Piotr Tomala, szef Polskiego Himalaizmu Zimowego, który wydał specjalne oświadczenie. Najpierw przeprosił za zaistniałą sytuację, ale dodał, że według jego wiedzy, w momencie opuszczania bazy Polacy zostawili po sobie porządek.
"Nasza wyprawa pozostawiła za sobą w bazie większą część sprzętu i wyposażenia, w tym śmieci. Te, odpowiednio popakowane i zabezpieczone, miały być zniesione latem, za co odpowiedzialna była nasza agencja. Zdjęcie zostało zrobione w czerwcu i pokazuje, że część z pozostawionych worków została zniszczona, a śmieci rozrzucone" - napisał na Facebooku Adam Bielecki.
Portal "wspinanie.pl" zwrócił się z prośbą o komentarz do agencji Jasmine Tours, która była odpowiedzialna za całą logistykę wyprawy w Pakistanie.
Oto treść oświadczenia:
"W obecności oficera łącznikowego Wyprawy na K2 Pana Ejaza personel Jasmine Tours zebrał śmieci i zapakował je do ponad 12 worków (dokładnie 12,5), następnie zabezpieczył i umieścił je na terenie bazy. W zimie nie pracuje personel CKNP (Central Karakoram National Park), który jest odpowiedzialny za transport śmieci.
Zgodnie z pakistańskimi regulacjami prawnymi to do CKNP i włoskiej organizacji pozarządowej (NGO) należy transport śmieci na dół do Askole. Z tej przyczyny wszyscy wspinacze zobowiązani są do wniesienia opłaty w wysokości 68 USD na rzecz CKNP. Na mocy dekretu rządu pakistańskiego CNKP jest odpowiedzialna za utrzymywanie czystości w Karakoram National Park.
W lecie 2018 Jasmine Tours organizowała wyprawę K2 Broad Peak Expedition. Nasz zespół najpierw wspiął się na Broad Peak, działając z bazy pod Broad Peakiem. W lipcu otrzymaliśmy informacje od przebywających w tym rejonie ludzi, że nasze worki (12,5) zostały otwarte i wszystkie śmieci zostały rozrzucone przez porterów pierwszej letniej wyprawy na K2. Porterzy być może szukali jakichś wartościowych rzeczy. Od razu zajęliśmy się tą sprawą, bez instrukcji od Krzysztofa Wielickiego lub żadnej innej osoby, i 15 lipca pozbieraliśmy śmieci i przekazaliśmy je do personelu CKNP na Concordii - zaniosło je tam 2 porterów pokonując dystans w ok. 3-4 godzin.
Tym razem, 20 lipca, oficer łącznikowy naszej letniej wyprawy Pan Ramzan, który był świadkiem tych działań, podpisał dokument potwierdzający (i doceniający) nasze wysiłki. Przeznaczyliśmy na te działania dodatkowe 7000 rupii.
Wideo oraz zdjęcia, które pojawiły się w internecie, pochodzą sprzed 15 lipca 2018 roku. Jasmine Tours, która jest odpowiedzialną firmą, i działa od 1995 roku, potwierdza posprzątanie bazy polskiej, zimowej wyprawy pod K2."
ZOBACZ WIDEO Red Bull 400. Morderczy bieg na Wielką Krokiew. Małysz: "Ludzie padają ze zmęczenia"