Po 30 latach znaleziono ciała dwóch alpinistów w Himalajach

W październiku 1988 roku Kristin Rúnarsson i Thorsteinn Gudjonsson zaginęli w drodze na szczyt Pumori w Himalajach. Po ponad 30 latach na ich ciała natrafił amerykański wspinacz. Zostały one sprowadzone, skremowane i zabrane do Islandii.

Szymon Łożyński
Szymon Łożyński
szczyt Pumori w Himalajach East News / Art Wolfe / Na zdjęciu: szczyt Pumori w Himalajach
Runarsson i Gudjonsson ostatni raz żywi byli widziani 18 października 1988 roku. Wówczas widział ich Steve Aisthorpe. Szkot towarzyszył Islandczykom na początku wyprawy na Pumori (7161 m. n.p.m.), ale później musiał zejść do bazy, ponieważ zachorował.

Od tego dnia kontakt alpinistów urwał się. Później Aisthorpe próbował szukać swoich przyjaciół z wyprawy, ale bezskutecznie. Dopiero po 30 latach ich ciała odnalazł amerykański alpinista. Najprawdopodobniej Islandczycy wpadli do szczeliny - czytamy w "The Guardian".

O odnalezieniu ciał Runarssona i Gudjonssona poinformował między innymi Aisthorpe za pośrednictwem Facebooka. - Odkrycie ich szczątków wywołało wiele emocji u wszystkich tych, którzy znali i kochali tych niesamowitych facetów - napisał Szkot.

Ciała Islandczyków zostały sprowadzone do Katmandu, stolicy Nepalu. Tam skremowano je w obecności krewnych tragicznie zmarłych alpinistów. Później rodziny zabrały prochy do Islandii. Według Aisthorpea w chwili tragedii narzeczona Runarssona była w ciąży. Teraz ich 30-letni syn był jednym z krewnych, który odebrał ciało swojego ojca.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×