Po 30 latach znaleziono ciała dwóch alpinistów w Himalajach
W październiku 1988 roku Kristin Rúnarsson i Thorsteinn Gudjonsson zaginęli w drodze na szczyt Pumori w Himalajach. Po ponad 30 latach na ich ciała natrafił amerykański wspinacz. Zostały one sprowadzone, skremowane i zabrane do Islandii.
Od tego dnia kontakt alpinistów urwał się. Później Aisthorpe próbował szukać swoich przyjaciół z wyprawy, ale bezskutecznie. Dopiero po 30 latach ich ciała odnalazł amerykański alpinista. Najprawdopodobniej Islandczycy wpadli do szczeliny - czytamy w "The Guardian".
O odnalezieniu ciał Runarssona i Gudjonssona poinformował między innymi Aisthorpe za pośrednictwem Facebooka. - Odkrycie ich szczątków wywołało wiele emocji u wszystkich tych, którzy znali i kochali tych niesamowitych facetów - napisał Szkot.
Ciała Islandczyków zostały sprowadzone do Katmandu, stolicy Nepalu. Tam skremowano je w obecności krewnych tragicznie zmarłych alpinistów. Później rodziny zabrały prochy do Islandii. Według Aisthorpea w chwili tragedii narzeczona Runarssona była w ciąży. Teraz ich 30-letni syn był jednym z krewnych, który odebrał ciało swojego ojca.