Trzeci Polak pod K2. Waldemar Kowalewski dołączy do wyprawy Alexa Txikona

WP SportoweFakty / Na zdjęciu: K2
WP SportoweFakty / Na zdjęciu: K2

Waldemar Kowalewski jest w drodze do bazy pod K2. To trzeci Polak, który znalazł się w składzie wyprawy Alexa Txikona. Jej celem jest pierwsze w historii zdobycie zimą drugiego najwyższego szczytu ziemi.

W tym artykule dowiesz się o:

O tym, że Waldemar Kowalewski dołączy do wyprawy Alexa Txikona poinformował na Facebooku Asghar Ali Porik, szef agencji Jasmine Tours zajmującej się logistyką tegorocznych ekspedycji na drugi najwyższy szczyt ziemi. "Trzeci Polak, Waldemar Kowalewski jest w drodze ze Skardu do Askole, by dołączyć do zimowej wyprawy na K2, kierowanej przez Alexa Txikona. Pracujemy nad pozwoleniem, by mógł zostać członkiem zespołu Alexa" - przekazał.

Jak informuje serwis wspinanie.pl, Waldemar Kowalewski to doświadczony himalaista, który w swoim dorobku ma już zdobycie czterech ośmiotysięczników. W 2014 roku stanął na wierzchołku Mount Everestu, dwa lata później zdobył Maaslu, a w 2017 roku z powodzeniem wspinał się na Lhotse i Broad Peak.

Kowalewski byłby trzecim Polakiem w ekipie Txikona. Wcześniej znaleźli się w niej Paweł Dunaj i Marek Klonowski. Oprócz tego udział w wyprawie biorą Hiszpan Felix Criado i pięciu nepalskich Szerpów.

K2 to jedyny niezdobyty zimą ośmiotysięcznik. Oprócz ekipy Txikona, w tym roku swoją ekspedycję zorganizowali himalaiści z Rosji, Kazachstanu i Kirgistanu. Obie wyprawy są już w bazie pod K2 i nie jest wykluczone, że wkrótce połączą siły. Wyprawa Txikona - w tym Dunaj i Klonowski - do bazy dotarła we wtorek, po sześciu dniach wędrówki.

Zimą ubiegłego roku w zdobycie K2 celowała polska wyprawa, pod kierownictwem Krzysztofa Wielickiego. Ostatecznie z racji niesprzyjających warunków pogodowych akcja została zakończona bez sukcesu, ale Polacy nie rezygnują z tego, by wejść na drugi najwyższy szczyt ziemi. Kolejna próba naszych rodaków zostanie podjęta zimą 2019/2020. Wyprawa rozpocznie się 22 grudnia 2019 roku.

ZOBACZ WIDEO: Co z następcami polskich skoczków? "Wyrwa może być widoczna"

Źródło artykułu: