Waldemar Kowalewski trafiony kamieniem pod K2. Koniec marzeń o zdobyciu szczytu

Facebook / Waldemar Kowalewski / Na zdjęciu: Waldemar Kowalewski
Facebook / Waldemar Kowalewski / Na zdjęciu: Waldemar Kowalewski

Źle się kończy próba zdobycia K2 przez Waldemara Kowalewskiego. Polski alpinista został trafiony przez kamień i musi przerwać marzenia o zdobyciu szczytu.

W tym artykule dowiesz się o:

"W trzecim dniu akcji, gdy podchodziłem do obozu na 6000 m, na wysokości 5800 m dostałem spadającym kamieniem w szyję. Ponieważ niosłem ciężki plecak z namiotem, w sumie 21 kg, a do celu miałem jeszcze 1,5 h, nie mogłem kontynuować dalej wspinaczki, gdyż czułem ból w lewym ramieniu. Zawróciłem i w ciemnościach na ostrych kamieniach przed ABC [baza wysunięta] przewróciłem się. Ból potęgował się, zdecydowałem się więc pominąć ABC i powrócić do bazy. Lodowiec zawalił się kilkukrotnie i część drogi została zniszczona. Zabłądziłem na lodowcu i dwukrotnie przechodziłem tę samą drogę" - cytuje SMS-a od Waldemara Kowalewskiego Monika Witkowska na swoim profilu na Facebooku.

Kowalewski nie miał przy sobie GPS-a, a latarka miała niedostateczną moc, aby oświetlać drogę. Polski alpinista skontaktował się z Alexem Txikonem i poprosił o pomoc. Wyszli Ignacio de Zuloaga i Felix Criado. Wzięli od niego plecak i około północy zameldowali się w bazie. Następnie ma odlecieć helikopterem spod bazy pod K2.

"Mam pęknięte coś w środku, bo czuję jak chrzęści" - napisał Kowalewski Monice Witkowskiej.

Na miejscu jest jeszcze dwóch innych Polaków: Paweł Dunal i Marek Klonowski.

Przypomnijmy, że za rok K2 zimą będzie chciała zdobyć także polska ekipa. Na razie nie wiadomo, kto mógłby zostać kierownikiem wyprawy. Pojawiły się plotki, że może to być Krzysztof Wielicki (więcej TUTAJ).

ZOBACZ WIDEO: Krzysztof Wielicki ma nowy pomysł, jak zdobyć K2 zimą. "Musimy zmienić trzy rzeczy"

Komentarze (11)
avatar
Łukasz Glod
28.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
To jest tylko 4 tys. metrów w górę, bo startują od 4,6 tys. metrów n.p.m. 
avatar
Łukasz Glod
28.01.2019
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Tam idą inwalidzi chyba, a nie prawdziwi faceci. Po drugie Wielicki lub wyprawa przez niego kierowana w życiu nie zdobędzie K2 zimą, zrobią to pewnie Rosjanie na spółkę z kolegami z byłych repu Czytaj całość
avatar
Stanislaw Piotrowski
28.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Tam nawet kozy nie włażą , bo są mądre te stworzenia 
Waldemar Firmanty
28.01.2019
Zgłoś do moderacji
2
1
Odpowiedz
Już niedługo aby utrudnić sobie wspinaczkę na góry będą wchodzić tyłem. 
avatar
Sylwia Płachecka
28.01.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
jak można iść w góry bez GPS i latarki mógł jeszcze sandały na stopy ubrać