Śmierć Polaka w Alpach. Tak wyglądała akcja wyciągania ciała (wideo)

Materiały prasowe / goryonlinecom / Na zdjęciu: Maciej Szopa
Materiały prasowe / goryonlinecom / Na zdjęciu: Maciej Szopa

Wydobywanie ciała Macieja Szopy, który zginął w Alpach Pennińskich, było bardzo skomplikowaną akcją. Pojawił się materiał, który obrazuje skalę problemu operacji.

Do wypadku polskiego alpinisty doszło w czwartkowe popołudnie. W rejonie masywu Breithorn w Alpach Pennińskich we Włoszech wspinacz wpadł do wąskiej szczeliny, spadł na głębokość ok. 25 metrów.

W piątek ratownicy zlokalizowali ciało Polaka. Początkowo jego personaliów nie ujawniano, w końcu jednak pojawiła się informacja, że w górach zginął Maciej Szopa, od lat związany z popularnym czasopismem o górach.

Akcja poszukiwawcza nie należała do najłatwiejszych. Szczelina, do której wpadł Szopa, była bowiem na tyle wąska, że mogła tam wejść tylko jedna osoba.

"Bardzo złożona interwencja ze względu na ograniczone środki i wiele szczelin w okolicy" - czytamy na profilu włoskiego Krajowego Korpusu Ratownictwa Alpejskiego i Speleologicznego (CNSAS) na Twitterze.

Włosi opublikowali w mediach społecznościowych materiał z akcji. Potwierdzili, że Maciej Szopa spadł na głębokość ok. 25 metrów. Na wideo widać też, jak wąska była opisywana szczelina.

Zobacz też:
Koniec akcji ratunkowej w Alpach. Znaleziono ciało polskiego wspinacza
Piotr Tomala będzie wyróżniony za akcję na Nanga Parbat. Dostanie Legię Honorową

Komentarze (0)