W jednym z najnowszych wywiadów Denis Urubko wyjawia, że normalna wyprawa na K2 o charakterze komercyjnym nie jest dla niego. Jeżeli już miałby podjąć się takiego wyzwania, musiałyby zostać spełnione jego oczekiwania.
- Lubię organizować własny zespół, nawet według własnych zasad. Poza tym to wcale nie musi być K2 - mówi Urubko w rozmowie z alpinistiemontagne.gazzetta.it. Jednocześnie tłumaczy, że rozważyłby również wyprawę w celu zdobycia innych szczytów.
Podczas wspomnianego wywiadu Urubko wyjaśnia też, jakie trudności pojawiają się podczas zimowych wejść na K2.
- Aby dostać się na szczyt, trzeba pracować nawet przy niesprzyjającej pogodzie. Należy wówczas rozkładać liny itp. Zawsze trzeba podążać do przodu, co jest skomplikowane - podkreśla.
Nie chodzi tutaj tylko o problemy natury fizycznej, ale również o sferę mentalną. - Jeżeli zostaniesz w namiocie i usłyszysz szum bardzo silnego wiatru tam, powyżej 7000 metrów... Wow, wpadasz w depresję. A potem czekaj, prawie zawsze na próżno, na prognozy zapowiadające dobrą pogodę przez 3-4 kolejne dni. Jedyną nadzieją jest przyspieszenie - zaznacza.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: była gwiazda narciarstwa szaleje na wakeboardzie
Czytaj także:
> Rusza proces Zbigniewa B. Podczas jego wypraw zginęły dwie Polki
> Spełnia się wielkie marzenie Tomasza Mackiewicza. Serce rośnie!