Huraganowy wiatr zniszczył obozy wspinaczy - m.in. Nirmala Purji oraz międzynarodowej ekipy, w której jest Polka Magdalena Gorzkowska. Prognozy pogody też nie są korzystne. Według nich, w tym tygodniu mają być trzy dni dobrej pogody, ale niestety nie po sobie.
"W tym tygodniu 3 dni sprzyjają akcji górskiej. Niestety nie 3 dni po sobie, więc jeden trzebaby przetrwać, gdzieś u góry. Każde pięcie się w górę to także narażanie się na niebezpieczeństwo. Spadające kamienie, liny w nie najlepszym stanie. Dziś kilka osób w górze zostało uderzonych" - napisała na Instagramie polska himalaistka.
Dlatego Gorzkowska zastanawia się, czy kontynuować dalszą wspinaczkę. "Na ten moment aklimatyzację mam bardzo dobrą i czuję się super. Każde wyjście w górę to eksploatacja organizmu i osłabienie. Aklimatyzacja zaś nie utrzymuje się wiecznie. Trzeba znaleźć złoty środek na zaplanowanie akcji, a nie jest to proste. Pogoda się poprawiła, wyjścia w górę są już możliwe, lecz jeszcze nie na szczyt" - dodała Gorzkowska.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: imponujące umiejętności Piotra Liska. Jest rewelacyjny
Uważa ona, że wyjście w górę ma sens jedynie, gdy chce się spać powyżej wysokości 7 000 m n.p.m. oraz nie korzystać z tlenu. Takie rozwiązanie kosztowałoby ją zbyt dużo energii. Pod uwagę bierze czekanie i podtrzymywanie aklimatyzacji.
"Analizuje wszystkie scenariusze, plusy i minusy. Do każdej mojej decyzji muszę być w 100% przekonana, dlatego daję sobie jeszcze czas..." - zakończyła Gorzkowska.
Polka przebywa obecnie w bazie pod K2 i - podobnie jak inni uczestnicy - czeka na poprawę pogody. Przypomnijmy, że na przełomie roku himalaistka ze Śląska dotarła do obozu drugiego - na wysokość 6550 m n.p.m. - i spędziła tam noc. Plany wyjścia do obozu trzeciego pokrzyżowała pogoda.
Czytaj także:
Bjoern Einar Romoeren: Niech Stoch i Granerud walczą do ostatniego konkursu! [WYWIAD]
Puchar Świata w Zakopanem. Kolejny atut Michala Doleżala. "To jest najlepsza wiadomość po ostatnim weekendzie"