Zdobywca K2 odpowiada Bieleckiemu. Jego słowa dają do myślenia
Nie mam nic wielkiego do powiedzenia Adamowi. Z jednego powodu. My, Szerpowie, czerpiemy radość z pobytu w górach, wspinania się, zdobywania szczytów. Nieważne, czy z tlenem, czy bez - mówi Mingma G. w odpowiedzi na komentarz polskiego himalaisty.
Ale były też trudne chwile. Kiedy doszliśmy do obozu IV (ok. 7800 m n.p.m.), była czwarta rano, wiatr był bardzo mocny, a temperatura o wiele niższa niż zapowiadały przygotowane dla nas prognozy pogody. Czułem się źle, nie czułem palców, nie czułem nosa, było mi zimno. To był chyba najtrudniejszy moment we wspinaczce.
Dość szybko zeszliście z K2. Wszyscy wrócili zdrowi, nikt nie miał problemów?
Kilku z nas ma odmrożenia lekkiego stopnia. To wynik tego, o czym wspomniałem. W obozie IV wcześnie rano było bardzo zimno i bardzo wietrznie. Dostaliśmy wtedy mocno w kość. Ale to nie są poważne problemy. Za moment nie będziemy o nich pamiętać.
Jak skomentuje pan słowa Adama Bieleckiego, który gratulując wam sukcesu, jednocześnie nazwał używanie tlenu "dopingiem" (TUTAJ cały wpis polskiego himalaisty >>)?
Właściwie nie mam nic do powiedzenia Adamowi. Z jednego powodu.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: tego talentu Chalidowa nie znaliśmy. Co za umiejętności!Jakiego?
Są himalaiści, którzy wspinają się bez tlenu, ale są też tacy, którzy dopuszczają jego użycie w chwilach ciężkich, trudnych i niebezpiecznych. My, Szerpowie, czerpiemy radość z pobytu w górach, ze wspinania się, w końcu ze zdobywania szczytów. I dla nas naprawdę nie jest najważniejsze, czy robimy to z tlenem, czy bez. Najważniejsza jest nasza miłość do gór.
Pierwsze, nieoficjalne doniesienia wskazywały, że to właśnie pan osiągnął szczyt K2 bez użycia tlenu. Czemu się nie udało?
Taki miałem plan i zamiar. Jednak moje samopoczucie i warunki atmosferyczne spowodowały, że w obozie IV podjąłem decyzję o skorzystaniu z tlenu. Nie było innego wyjścia. Gdybym tego nie zrobił, nie wiem, czy wyszedłbym na szczyt i czy wróciłbym cały i zdrowy do domu. Nie miałem z tym problemu, aby zmienić swój plan. Ważniejsze w tym momencie było moje zdrowie oraz szansa na zdobycie szczytu.
Potwierdza pan, że Nirmal Purja osiągnął szczyt bez dodatkowego tlenu?
Tak, Nirmal jako jedyny z nas był na tyle silny, na tyle czuł się dobrze, że zdobył K2 bez użycia tlenu.
Reakcję Adama Bieleckiego już znamy. Czy himalaiści spoza Nepalu pogratulowali wam sukcesu?
Tak, otrzymaliśmy wiele prywatnych wiadomości od najmocniejszych wspinaczy z całego świata. Było w nich wiele radości, ciepła, dumy. To wsparcie pokazało nam, że dla dużej grupy naszych zagranicznych kolegów jesteśmy profesjonalnymi wspinaczami. Takimi jak oni.
Dziesięciu Nepalczyków zapisało się w historii zimowego himalaizmu. Co to dla was oznacza?
Dumę. Znakomita większość ośmiotysięczników leży w naszym kraju, a tak naprawdę żadnego ze szczytów nie zdobyliśmy jako pierwsi, samodzielnie. Dopiero teraz się udało. W momencie, gdy K2 było ostatnim niezdobytym ośmiotysięcznikiem zimą. To był ostatni dzwonek. Jesteśmy szczęśliwi.
Wyprawa została sfinansowana z dwóch źródeł: zbiórki internetowej oraz waszych własnych pieniędzy. Nepalski rząd nie chciał partycypować w kosztach tej wyprawy?
To nie tak. Jeżeli w przyszłości zorganizujemy jeszcze jakąś wyprawę, to zapewne rząd nam pomoże. Tym razem nawet nie zwróciliśmy się o pomoc. Głównie z powodu epidemii koronawirusa. Choroba uderzyła w nasz kraj, w naszą gospodarkę, w nasze społeczeństwo. Źle byśmy się czuli, wyciągając ręce po pomoc finansową w momencie, gdy brakuje pieniędzy na wszystko. Stąd decyzja o szukaniu innych źródeł finansowania.
Zakończyliście prawie 70-letnią eksplorację gór wysokich. Co dalej? W którą stronę podąży światowy himalaizm?
Jest wiele możliwości: można zdobywać ponownie ośmiotysięczniki w innym stylu. Można również odkrywać nowe drogi. Można próbować swoich sił na najtrudniejszych technicznie ścianach. Jeszcze sporo przed nami.
Czy wasz zespół złożony z dziesięciu Szerpów przetrwa? Czy macie w planach kolejne cele?
Będziemy nadal współpracować. W najbliższym czasie zaplanujemy nową wyprawę. Tym razem chcemy pojawić się u podnóża Czo Oju (Cho Oyu) i tam wytyczyć całkowicie nową trasę na ten szczyt.
A pan? Jakie ma pan plany na rok 2021?
Na razie chcę trochę odpocząć. W marcu będę wspinał się ze swoimi klientami (Mingma G. prowadzi agencję wspinaczkową, o której opowiedziała naszemu portalowi Magda Lassota, autorka książki "W cieniu Everestu" - TUTAJ znajdziesz tę rozmowę >>) na Annapurnę, potem przyjdzie czas na Lhotse i latem wracam pod K2. Czeka mnie więc sporo wspinania.
Obserwuj @MarekBobakowski
Zapisz się na nasz specjalny newsletter o koronawirusie
-
wrafos Zgłoś komentarz
Ekipy Zawady wchodziły w wełnianych ciuchach, kombinezonach i butach ze sklepów "Pan i Pani" przeznaczonych na wycieczki w Tatry. To dopiero było bez dopingu. -
Andromeda75 Zgłoś komentarz
docenić Polaków, bo fakt jest faktem, że w górach wysokich nasze osiągnięcia są spore. Gdyby nie nieszczęśliwe wypadki i śmierć świetnych naszych wspinaczy to po K2 byłoby pozamiatane już wiele lat wcześniej. Czasy twardzieli niestety już dawno minęły. Teraz to są tylko "wydarzenia medialne". Ale GRATULACJE dla zdobywców. Teraz pozostaje już tylko Olympus Mons (najwyższe wzniesienie w naszym układzie planetarnym ok 28 000 m), tylko najpierw trzeba tam dolecieć, a to już nie będzie łatwe, a nawet mało prawdopodobne. Warto być jednak optymistą, bo warto mieć marzenia. -
Kasia Zgłoś komentarz
Wielkie gratulacje, trzymałam kciuki ,modliłam się aby cali i zdrowi zeszli, jeszcze raz gratulacje. -
kastet Zgłoś komentarz
bielecki to jbn pozer któremu Szerpowie wnosili sprzęt na szczyt, a sponsorzy dawali kasę na fanaberie, co jest warty ten co kolegów zostawia w górach na śmierć -
abc Zgłoś komentarz
na poziomie złożyć gratulacje ,potem można toczyć dyskusje na temat technicznych wariantów zdobywania szczytów.Jest mi wstyd ,że z Polski popłynęły takie "gratulacje" i mam nadzieję w imieniu wielu z nas przepraszam sympatycznych Nepalczykow, przeszliście do historii. -
Siwy Zgłoś komentarz
Czy zejście pod kilka metrów pod wodę to też doping? -
Aga3333 Zgłoś komentarz
tlenem. Kto ma wieksze szanse na zdobycie K2 cala ekipa, zima bez tlenu niech Pan sam sobie odpowie. Zreszta jedna osoba z ich zespolu weszla bez tlenu wiec i tak juz jest pozamiatane. -
SPARTA Zgłoś komentarz
pochwalić. Adam Belecki i jego zdanie na temat wspinania z tlenem jest znane od dawna. Wg mnie wspinanie na 8000m i więcej powinno mieć dwa aspekty. Pierwszy to zdobywanie szczytów na wyprawach komercyjnych z tlenem oraz wyprawy sportowe bez wspomagania tlenowego oraz środków farmakologicznych. W przypadku wspinaczki sportowej korzystanie z usług Szerpów powinno się kończyć na obsłudze bazy ABC. Szerpów proszę nie lekceważyć to jest ich praca. Kiedyś narciarze mieli wełniane czapki a teraz mają kaski i tak można wymieniać bez końca. Trzeba odróżnić postęp technologiczny od ilości tlenu. -
Mr Zgłoś komentarz
bez szerpów. -
Tomasz Sobczak Zgłoś komentarz
problem i ogromny wysiłek ( tak właśnie mówią HIMALAIŚCI-wszyscy- kiedy mowa o ekwipunku), co jasno mówi , że jesli się dobrze zaaklimatyzuje ...no to ma ku...a lżej. Reasumując: tlen pomaga ale dodatkowy bagaż, bez tlen trzeba się aklimatyzować ale lżej ...no i co specjaliści? gdzie leży prawda ? kilkanascie dni temu Polski himalaista miał plecak 4 kg cięższy niż tragarze to był taki dumny jak wszyscy go podziwiali i to tu na tym portalu zostało opisane...ha ha ha te dyskusje nigdy się nie skończą... -
Władysław Brodziak Zgłoś komentarz
panują w danym środowisku.Tak,że wszystko jeszcze przed naszymi himalaistami!!! -
Wiktorek Zgłoś komentarz
są niuanse może i ważne, ale drugorzędne! Raczej bardziej bym się zastanawiał nad sławą tych zdobywców, którzy byli niemalże ,,WNOSZENI'' przez bezimiennych Szerpów na górskie szczyty! -
Aga3333 Zgłoś komentarz
"Tylko w roku 2018 podczas zimowej wyprawy na K2 nasze działania śledziło ponad 303 mln ludzi na całym świecie. Ostatnia zimowa wyprawa na K2 śledzona była przez największe media zagraniczne, takie jak BBC World, CNN, National Geographic, New York Times, Reuters, AFP, South China Morning Post czy The Times. Informacje o naszych działaniach śledzili ludzie na całym świecie. A ekwiwalent reklamowy tylko tej jednej wyprawy wyceniony został na 91.000.000 PLN! " ... No i tak wyglada himalaizm od naszej strony, ha, ha, ha, bufony jedne nic wiecej i nie dziwi , ze d... ich z zalu sciska. A ich ostatni artykul ma tytul. "K2 musi poczekac", ha, ha. No bidoki widac beda musieli jeszcze poczekac, moze kiedys jakis helikopter was tam zawiezie i film z wami nakreca...